Dzieciom w wieku 1-2 lat najczęściej (56 proc.) serwowano 5 lub więcej posiłków w ciągu doby. Duża grupie (23,2 proc.) – 4 posiłki, a rzadziej (6,8 proc.) dzieci spożywały 3 posiłki (co nie jest zgodne z prawidłowym żywieniem takich malców). Dzieci starsze (od 3. do 9. roku życia) też lubią często coś zjeść. 5 lub więcej posiłków w ciągu doby przyjmowało 47,2 proc. 4 posiłki – 40,7 proc., a 3 posiłki miało gwarantowane 10,5 proc. Jak wiadomo najmłodsi odżywiani są mlekiem i rozmaitymi kaszkami. Z badań wynika, że tylko 13,2 proc. dzieciątek do 2. roku życia jest na tzw. cycu, czyli karmionych naturalnie. 61,5 proc. odżywianych jest mlekiem modyfikowanym. Mleko i kasze idą często w parze. 77,3 proc. miało podawane kaszki i inne kleiki mleczne. „Zwykle spożywane były przynajmniej raz dziennie lub 4-5 razy w tygodniu” – raportuje NIZP-PIH. Miło jest się dowiedzieć, że zasadniczo rodzice takich maleństw mają pojęcie o ich odżywianiu. W ponad 67 proc. dzieciom mamusie dają do mniam-mniam dania warzywne. Większość dzieci (82,8%) zjada także przeciery i musy owocowe lub owocowo-warzywne. W tym wieku dzieci przyzwyczajane są (ściślej ujmując: ich układ pokarmowy) do chleba naszego powszedniego. „Spośród różnych gatunków pieczywa małe dzieci najczęściej spożywały pieczywo jasne pszenne, w jadłospisach 40,9 proc. osób pieczywo to było obecne raz lub kilka razy dziennie”.
Gdy już organizm był przygotowany do trawienia nie tylko mleka, kaszek i delikatnego chlebka, to poszerza się menu dla starszaków (od 3. do 9. roku życia). W ramach zdrowego odżywiania ponad 57 proc. takiej dziatwy nie odstawiło na bok mleka. Tylko 27 proc. raczyło się kefirem i maślanką. Jak mleko, to sery. „Sery najczęściej były spożywane 1-3 razy w tygodniu; twarogowe przez 56,3 proc., żółte i topione przez 54 proc. Część dzieci nie spożywała ich wcale (12,3 proc. twarogowych i 20,1 proc. żółtych i topionych)”. Z badań wynika, że polskie dzieci są… mięsożerne. Prawie wszystkie dzieci jadły mięso drobiowe, które najczęściej pojawiało się w ich jadłospisach kilka razy w tygodniu (u 85,1 proc.).
To było o zdrowym odżywianiu, a teraz będzie o niezdrowym. Fast-foody i wszystko jasne. Dużo dzieci (63,9 proc.) nie stroni od frytek, chociaż większości z nich były one podawane 1-3 razy w miesiącu lub rzadziej (49,7 proc.) Większość dzieci bardzo rzadko lub nigdy (85,3 proc.) nie je takich dań. Za to chipsy je do 3 razy w miesiącu 29,5 proc. badanych, a 24,9 proc. nawet do 3 razy, ale w tygodniu. Cieszy, że 76,4 proc. dzieci nie piło słodzonych napojów gazowanych, a jeśli je piły, to stosunkowo rzadko (choć trudno w to uwierzyć). Kto chce poznać pozostałe wyniki badań, może ściągnąć raport z tej strony. To teraz pora na wnioski badaczy. „Prawidłowy sposób żywienia w istotny sposób wpływa na stan zdrowia społeczeństwa, zarówno umysłowy, jak i fizyczny. Zwyczaje żywieniowe prezentowane przez poszczególne grupy badanych są odzwierciedleniem sposobu w jaki żywią się Polacy”. Dzieci często spożywały dużą liczbę posiłków w ciągu doby. Częstotliwość spożycia wielu produktów odbiega od zaleceń dietetyków. Zbyt rzadko w menu były warzywa i owoce, pieczywo pełnoziarniste i tylko małe dzieci nie stronią od mleka i jego produktów. Raportujący zwracają uwagę na niepokojący tren: również i dzieci lubią sobie podjadać między posiłkami, które powinny być podawane regularnie. Nie są, więc dzieci podjadają. Jeśli już, to niech to będą warzywa, owoce i soki. Nie chipsy, czy klejące się od cukru słodkości.
Polecany artykuł: