Na pamiątkę tego wydarzenia od 2012 r. w kalendarzu świąt nietypowych widnieje Międzynarodowy Dzień Radiologii. 5 stycznia 1896 r. to odkrycie zostało przedstawione światu. Wilhelm Conrad Roentgen odkrywając nowy typ promieniowania, prawdopodobnie nie do końca był świadomy, jakie może znaleźć praktyczne zastosowanie. Mogło też tak być w roku 1901, kiedy to po raz pierwszy przyznano Nagrody Nobla, a Królewska Szwedzka Akademia Nauk „za najważniejsze odkrycie lub wynalazek w dziedzinie fizyki” uznała właśnie odkrycie Roentgena. W 1999 r. Muzeum Nauki w Londynie przepytało ok. 50 tys. osób na okoliczność odpowiedzi na takie pytanie: co było najważniejszym, współczesnym wynalazkiem? Aparat rentgenowski na tej top-liście szlagierów XIX i XX w. znalazł się przed silnikiem rakiety V-2, kapsułą statku kosmicznego Apollo 10, lokomotywą parową Stephensona, a nawet wyprzedził penicylinę. Trzeba jednak dodać, że ta ostatnia z aparatem RTG, jako urządzeniem diagnozującym, stworzyły zgrany duet.
Z odkrycia niemieckiego fizyka wywodzą się choćby ultrasonografia (USG) i rezonans magnetyczny (RM). I choć dziś aparaty tradycyjny RTG, analogowe, w których informacje zapisywano na światłoczułej kliszy (jak w aparacie fotograficznym), poddawaną chemicznej obróbce, zastępowane są urządzaniami cyfrowymi, to nadal – mimo RM, USG, mammografii (MG) i tomografii komputerowej (TK) – znajdują zastosowanie i nie kwalifikują się na śmietnik medycznej techniki.
Wskazań do przeprowadzenia badania RTG jest sporo, choćby do monitorowania kondycji płuc, urazów i schorzeń układu ruchowego, wszelkich złamań, wad postawy, osteoporozy, schorzeń reumatycznych itd. Bez klasycznej diagnostyki obrazowej trudno wyobrazić sobie współczesną stomatologię. Owszem, bez badania RTG, można wyrywać zęby i leczyć je kanałowo, ale… wiadomo. Dzięki badaniu RTG można zdiagnozować (co najmniej wstępnie) zmiany nowotworowe. Nadal jest niezastąpiony w diagnozowaniu gruźlicy, odmy, perforacji lub niedrożności przewodu pokarmowego, guzach i wrzodach żołądka. A do tego wszystkiego badania radiologiczne z użyciem współczesnej wersji aparaty RTG sprzed stu dwudziestu paru lat są… tanie. Oczywiście jak na dzisiejsze medyczne cenniki.
A wszystko zaczęło się, 22 grudnia 1895 r., kiedy to Wilhelm Roentgen, by wykluczyć pomyłkę w swoim odkryciu, zrobił zdjęcie dłoni swojej żony, Berthy. Potem było zobrazowanie zwichnięcia w stawie łokciowym, to pierwsze polskie zdjęcie RTG wykonane dla celów klinicznych. A potem już poszło, z kopyta. Zainteresowanym polecamy wystawę w krakowskim Domu Technika (od 9 listopada do 15 grudnia) zmontowaną na okoliczność 125-lecia polskiej radiologii. Można zobaczyć m.in. rekonstrukcję aparatu prof. Olszewskiego, urządzenia z lat 30., sprzęt radiologiczny z czasów II wojny światowej...
Polecany artykuł: