Dzieci i młodzież do 19. roku życia podlegają obowiązkowym szczepieniom przeciw: gruźlicy, zakażeniom pneumokokowym, błonicy, krztuścowi, polio (poliomyelitis), odrze, śwince, różyczce, tężcowi, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, zakażeniom przeciwko Haemophilus influenzae typu B. Pierwsze szczepienia (przeciwko gruźlicy oraz wirusowemu zapaleniu wątroby typu B) aplikowane jest dziecku w pierwszych dobach jego życia. 19-latków szczepi się kolejnymi dawki szczepionki przeciw błonicy i tężcowi. Za szczepienia obowiązkowe u dziecka odpowiadają jego rodzice oraz lekarz rodzinny, a w przypadku osoby w 19. roku życia ona sama. A co dzieje się, gdy rodzic/opiekun nie wstawi się z dzieckiem do szczepienia w terminie wyznaczonym przez lekarza? Przychodnia informuje o tym powiatowy sanepid. Stacja wysyła do rodzica zaproszenie do wstawiennictwa. Jeśli rodzic przyjdzie (co czasem zdarza się), to zostanie poinformowany o tym, czym są szczepionki dla zdrowia i życia jego dziecka. A jak ta rozmowa nie będzie skuteczna i rodzic nadal odmawia zaszczepienia dziecka? Wymierzany jest mandat karny: 1,5 tys. zł. Rodzic nadal odmawia. To wówczas inspektor sanitarny nakłada na odmawiającego grzywnę. Jej wysokość ustalana jest indywidualnie. Od kilkuset złotych do – maksymalnie – 10 tys. zł. Winny być wyższe?
– Z punktu widzenia ministra zdrowia znacznie lepiej jest przekonywać niż karać. Rzeczywistość jest smutna. Jest natłok, istny zalew doniesień o szczepieniach, które są manipulacjami i kłamstwami, dystrybuowanymi nierzadko na ogromną skalę. Ta antyszczepionkowa propaganda zbiera swoje, niestety także śmiertelne, żniwo – wylicza w rozmowie z PAP (16 listopada) minister zdrowia Adam Niedzielski. Podkreśla, że nie jest zwolennikiem zwiększenia represyjności wobec odmawiających swoim dzieciom szczepień ujętych w Programie Szczepień Ochronnych. – Żyjemy w środowisku demokratycznym, nie będziemy przyjmowali wzorców charakterystycznych dla Chin – skwitował dr Niedzielski, dodając, iż „dogmat, że podstawą jest decyzja i wybór jednostki, opiekunów i rodziców, nie zmieni się…”.
Szef resortu zdrowia wypowiedział się też w kwestii szczepień przeciw COVID-19. Przypomnijmy, że jeszcze z początkiem roku w Polsce trwała dyskusja nad tym, czy należy wprowadzić obowiązkowe szczepienia przeciwcovidowe. Skończyło się to na tym, że takiemu obowiązkowi poddano pracujących w ochronie zdrowia, o czym oni zdaje się już zapomnieli. – Ze szczepieniami w Polsce, generalnie jest ostatnio problem. Widać to choćby, jeśli chodzi o szczepienie przeciw COVID-19. Trzecią dawką przyjęło 12 mln Polaków, a czwartą już tylko 2,5 mln osób. Widać, że zainteresowanie maleje i nawet uruchamianie kolejnych kampanii nie przynosi efektów… Mówię o tym nieprzypadkowo, bo to rzutuje na inne szczepienia. Okres pandemii i działania ruchów antyszczepionkowych podważających celowość szczepień przeciw COVID-19 nie pozostaje bez wpływu na decyzje rodziców...
W 5 lat liczba uchyleń od szczepień obowiązkowych zwiększyła się dwukrotnie: od 30 090 uchyleń w 2017 r. do 61 368 w 2021 r. W 2010 r. odnotowano 3437odmów.