Kiedy w USA i Europie wprowadzono wymóg, że z restauracji, klubów, kin, galerii handlowych, a nawet pociągów dalekobieżnych, mogą korzystać osoby, które wylegitymują się dokumentem potwierdzającym zaszczepienie, ozdrowienie lub negatywny wynik testu, fałszowanie takich papierów stało się intratnym, acz ryzykownym, zajęciem. W USA, na ten przykład, może to skończyć się grzywną – do 750 tys. USD (1 dolar to 3,81 zł). Nikomu tyle jeszcze nie wymierzono. Amerykańskie media nagłaśniają dwa przypadki. Pierwszy – dwóch amerykańskich podróżnych nakryto na posługiwaniu się fałszywymi świadectwami szczepień, co każdego kosztowało 19 720 USD grzywny. Drugi przypadek – głośno jest o instagramerce AntiVaxMomma, która, do spółki z inną kobietą, rozprowadzić (po 200 USD za kwit) miała 250 lewych zaświadczenia. To tylko wierzchołek góry lodowej. FBI uważa, że głównymi klientami sprzedających takie fałszywki są studenci, a kanałami kolportażu – media społecznościowe oraz komunikator Telegram. Ten ostatni program w historii opisywanej ma o tyle istotne znaczenie, że przesyła zaszyfrowane informacje. Telegram ma ponad pół miliarda użytkowników, więc grono potencjalnych odbiorców podróbek jest spore.
Francja, jako pierwsze państwo w UE uniemożliwiła prawnie korzystanie z infrastruktury społecznej osobom bez Unijnych Certyfikatów COVID (UCC). Masz taki dokument, wejdziesz do restauracji. Gdy z początkiem sierpnia wprowadzono taki rygor, z jego przestrzeganiem różnie bywało. Gdy zaczęły się policyjne kontrole, posypały się mandaty i… zwiększyło się zainteresowanie szczepieniami i… lewymi ich potwierdzeniami. Pass Sanitaire we Francji jest cennym dokumentem, choć nie zawsze musi być prawdziwy. Tu też media podają informacje o namierzonych fałszerzach. Tych ostatnich, w ocenie służb, jest znacznie więcej niż ujawnionych przestępców. Francuskie prawo uważa, za takich i tych, którzy sprzedają i tych, którzy kupują podrabiane Pass Sanitaire. Fałszerze (tacy jak dwie kobiety z Bordeaux, o których bębniono we wszystkich francuskich mediach, bo sprzedawały fejki od 80 do 150 euro za sztukę; 1 euro to 4,51 zł) mogą mieć zasądzone do 3 lat więzienia i 45 tys. grzywny. Kupujący są traktowani łagodniej. Im grozi grzywna „jedynie” do 2 tys. euro.
Co kraj, to inne sankcje. Do 3 lat więzienia i 1000 euro grzywny grozi we Włoszech osobie, która będzie handlowała UCC. Ceny? Do 500 euro za dokument. Policja robi co może, likwiduje grupy trudniące się tym procederem, ale jest duży popyt na tego rodzaju „usługi”. Głównym kanałem dystrybucji w Italii jest wspomniany komunikator Telegram. Sprzedawcy zapewniają o absolutnej anonimowości transakcji i oferują towar za kryptowaluty. A transakcje na nich oparte, jak wiadomo, są trudne do wykrycia.
Wg Check Point Software Technologies – amerykańsko-izraelskiej firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem – najwięcej transakcji prowadzonych jest w Darknecie, po którym można poruszać się tylko przy pomocy dedykowanego oprogramowania. Ceny fałszywek spadają, bo konkurencja wśród dostawców jest spora, klientów przybywa, więc prawa rynku dają znać o sobie. U nas również taki biznes działa, acz w mniejszym wymiarze niż na Zachodzie. Fałszywe certyfikaty aktualnie kupują chcący polatać samolotami po świecie lub spędzić wakacje w obcych krajach. Gdy już pracodawcy będą mogli dowiedzieć się, kto z zatrudnionych jest zaszczepiony, gdy do knajpy będzie można wejść tylko z QR-kodem, to – zważywszy, że 30 proc. Polaków zdecydowanie mówi „nie” dla zaszczepienia się – to i u nas rynek fałszywych zaświadczeń rozwinie się. A już teraz ma się nieźle i nawet nie trzeba wchodzić do Darknetu, by sobie kupić „wolność do…”.
Wpisałem w przeglądarkę frazę „kupię certyfikat szczepienia”, zaznaczyłem, by wyszukało w zawartości netu z ostatniego tygodnia. I wyskoczyły na pierwszym miejscu ogłoszenia z lokalnego, mazowieckiego, portalu. Pierwsze z brzegu ogłoszenie. Towar za 200 zł. „Szczepienie Covid-19. Paszport Unijny z wpisem do IKP. Unijny Certyfikat Covid w 24h bez wychodzenia z domu. UCC. Negatywny wynik testu na COVID-19 w 24h bez wizyty w laboratorium czy punkcie szczepień. Wyjeżdżasz za granicę do pracy lub na wycieczkę. Mamy dla Ciebie rozwiązanie. Napisz do nas, a swój test lub UCC otrzymasz w ciągu 24h od zamówienia”. Coś komentować? Dodajmy tylko, że za 200 zł można mieć legalny kwit o zaszczepieniu bez… szczepienia. Podobno wystarczy znaleźć odpowiedniego szczepiącego. Szczepionkę zutylizuje, a zaświadczenie wystawi. Skoro coś takiego jest u nas, to i jest w całym świecie...
Polecany artykuł: