Na szczęście ta historia skończyła się szczęśliwie i Jess Strachan jest obecnie mamą 3-letniego chłopca. Jednak jej doświadczenie z farbowaniem włosów w ciąży powinno być ostrzeżeniem dla innych kobiet. Kiedy Jess była w 5. miesiącu ciąży postanowiła zmienić kolor swoich włosów na ciemny. Udała się do swojego znajomego fryzjera, który ufarbował jej włosy. Kiedy kobieta wróciła do domu, zaczęła odczuwać uporczywe swędzenie głowy. Zignorowała ten objaw i położyła się spać. Następnego dnia rano było jeszcze gorzej - kobieta obudziła się ze spuchniętą twarzą. - Moja twarz spuchła tak bardzo, że wyglądałam jak potwór! Nawet mój mąż nie mógł na mnie patrzeć - zwierzyła się jakiś czas temu w rozmowie z Daily Mail. Mąż natychmiast zawiózł ją do szpitala. Kobieta opowiada, że tam odmówiono jej podania leku, ponieważ była w ciąży. Dopiero lekarz w przychodni uratował ją przed najgorszym. Podał jej leki antyhistaminowe, dzięki którym opuchlizna zeszła. Okazało się, że Jess Strachan doznała ostrej reakcji alergicznej. Lekarz uświadomił ciężarną kobietę, że gdyby nie ta szybka reakcja, to jej dziecko mogłoby umrzeć.
Kobiety powinny pamiętać, że ciąża to wyjątkowy okres, a organizm może reagować na niektóre rzeczy w zaskakujący sposób. Oczywiście samo farbowanie włosów w ciąży nie jest niebezpieczne, o ile kosmetyk nie wywoła reakcji alergicznej.