Panta rhei, wszystko płynie – rzekł Herakllit z Efezu ((ur. ok. 540 p.n.e., zm. ok. 480 p.n.e.), albo cytując bardziej współczesnego klasyka: „Sorry, taki mamy klimat”. Tak w skrócie można skomentować fakt, że w czasie pandemii koronawirusa opinie uczonych zmienne są. „The Guardian” informuje o najnowszych wynikach badań Japończyków. Stwierdzili oni, po wykorzystaniu wspomnianego superkomputera, że plastikowa osłony na twarz, zwane u nas z rycerska „przyłbicami”, są… prawie całkowicie nieskuteczne w zatrzymywaniu tzw. aerozoli oddechowych. Należy jednak nieco skorygować japońskich naukowców, bo być może o tym nie słyszeli, że w Polsce decydenci uważają, że jakakolwiek osłona ust i nosa jest lepsza od jej braku.
Ale do rzeczy. Japończycy badali, jaką tamą dla mikronowej długości kropelek unoszących się w powietrzu (takie „gabaryty” ma, mniej więcej, koronawirus), stanowią przyłbice. Gwoli wyjaśnienia: jeden mikrometr to milionowa część metra. „The Guardian” podaje, że Makoto Tsubokura (profesor Uniwersytetu w Kobe – przyp. se.pl), lider zespołu w centrum nauk obliczeniowych, w którym pracuje superkomp Fugaku, powiedział, że „symulacja łączyła przepływ powietrza z reprodukcją dziesiątek tysięcy kropelek o różnych rozmiarach, od poniżej 1 mikrometra do kilkuset mikrometrów”.
– Sądząc po wynikach symulacji, niestety skuteczność osłon twarzy w zapobieganiu rozprzestrzenianiu się kropelek z ust zakażonej osoby jest ograniczona w porównaniu z maskami – orzekł prof. Tsubokura. Przyłbice są w stanie zatrzymać maksymalnie 20-mikronowe drobinki. Im mniejsze, tym skuteczność takiego środka ochrony indywidualnej jest wątpliwa. Wszystkie znacznie mniejsze cząsteczki aerozolu wydostały się przez szczelinę między twarzą a osłoną twarzy. „The Guardian” nie wspomina o tym, ale należy założyć, że podobną skuteczność mają maseczki ochronne, które nie przylegają do twarzy.
Dodać należy, że Japończycy weryfikowali skuteczność blokowania transmisji wirusa w powietrzu przez maski wykonane z bawełny (w Polsce uszyto ich na początku epidemii w setkach tysięcy) i poliestru oraz z włókniny. Fugaku, który może wykonać ponad 415 biliardów obliczeń na sekundę (domowy komputer na procesorze I7 wykonuje ich ok 300 mln), wykazał, że włóknikowe maski (z tego materiału wykonane są jednorazowe maseczki chirurgiczne) skuteczniej blokują transmisję drobin niż maski wykonane z tkanych materiałów. Wychodzi na to, że rację miała Światowa Organizacja Zdrowia, która na początku pandemii podawała, że funkcje ochronne spełniają tylko środki ochrony indywidualnej z medycznymi atestami.