Rząd promuje szczepienia przeciw grypie, bo dzięki nim łatwiej będzie zróżnicować zarażenia SARS-CoV-2. W przypadku grypy do jej identyfikacji można użyć testów PCR (molekularnych, zwanych też genowymi). Problem może pojawić się, gdy pacjent będzie chory na COVID-19 i grypę. Nie wiadomo, jak dotychczas werbalizowane zainteresowanie szczepieniem się przeciwko grypie przełoży się na faktyczny popyt. W sezonie grypowym 2020/2021 do Polski trafi 1,77 mln dawek przeznaczonych do refundacji oraz sprzedaży komercyjnej oraz (być może) 200 tys. dawek, których zakup jest aktualnie negocjowany. Gdy w Polsce szczepi się ok. 4 proc. społeczeństwa, a w Niemczech 76 procent, to takie zainteresowanie konkretyzuje liczbę szczepionek. Mówiąc wprost: od poziomu wyszczepialności zależą wielkości dostaw szczepionki. W 2019 r. W 2019 r. w Polsce zutylizowano 100 tys. dawek szczepionek. Podaż była wyższa od popytu. Teraz, w dobie pandemii i atmosfery nią wywołanej, popyt może być wyższy.
Można powiedzieć: mądry Polak po szkodzie. – Nie mamy świadomości tego, czym jest infekcja grypowa. Ona jest przyczyną zgonów nie tylko osób z grupy podwyższonego ryzyka, pomimo tak wielu akcji uświadamiających. Powikłania pogrypowe zabiją także noworodki i niemowlęta, u których nie jest w pełni wykształcony układ odpornościowy – podkreślała w rozmowie z „Super Expressem” prof. Lidia B. Brydak, kierownik Zakładu Badania Wirusów Grypy w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego-Państwowym Zakładzie Higieny.
Z pewnością szczepionek starczy dla tych, którzy należą do grup ryzyka, którym rząd zafunduje częściową lub całkowitą refundację. 50-procentową od 1 września objęto dzieci (od 2. do 5. roku życia) chorych przewlekle (od 18. do 65. roku życia) i kobiety w ciąży oraz seniorów 65+ oraz (100-proc.) osoby powyżej 75. roku życia. Wszyscy inni, jak się chcą zaszczepić, będą to czynić na własny koszt. Najdroższa jest szczepionka w aerozolu (donosowa) dla dzieci Fluenz Tetra. Kosztuje 95,73 zł (będzie dostępna w październiku). Szczepionki Fluarix Tetra raczej nie kupi się w aptece, bo jest dedykowana najstarszym seniorom. Dwie pozostałe szczepionki – Influvac Tetra i Vaxigrip Tetra – kosztują odpowiednio: 47,83 i 45,78. W prawie 4-krotnie mniej zaludnionych Czechach rząd zamówił 840 tys. dawek, choć tam też wirusolodzy ubolewają nad niską wyszczepialnością przeciwko grypie. Tam szczepi się 21,5 proc. osób z populacji 65+, a w Polsce – 16 proc. Recepty polskie są w Czechach honorowane, więc gdyby u nas zabrakło szczepionek, a u nich jeszcze były, to może dałoby się je kupić? Kosztują od 300 do 400 koron (50 – 57 zł).
Marnym pocieszenie dla Polaków i Czechów może być to, że w kwestii szczepień przeciwgrypowych dla osób 65+ WHO zaleca by było im poddanych 75 proc. tej grupy wiekowej. W UE nie osiągnięto tego poziomu, poza Wielką Brytanią, która jest już poza UE. Niestety, ograniczona skuteczność szczepionek sprawia, że w społeczeństwach jest o nich taka opinia, jak jest, choć nie ma lepszego od nich narzędzia do walki z grypą.
Polecany artykuł: