Mówi mgr inż. Joanna Jaczewska-Schuetz, Instytut Żywności i Żywienia
Glutaminian sodu w naszych kuchniach dodawany jest do wszelkich potraw - łatwo i tanio wzmacnia ich smak oraz zapach, to składnik mieszanek przyprawowych do wszystkiego. Dzięki niemu papka z soi uchodzi za pasztet z dziczyzny. Ma charakterystyczny słodkawo-słony rosołowy smak i łatwo się rozpuszcza. Dlaczego zwany jest poprawiaczem smaku? Człowiek odczuwa oprócz czterech podstawowych smaków: kwaśnego, słonego, słodkiego i gorzkiego, jeszcze piąty - tzw. umami - słodki, ale inny od słodkiego standardowego.
Jego nadmierne spożycie, zwłaszcza przez dzieci, może być niebezpieczne dla zdrowia. Zawiera on sporo sodu, który zatrzymuje wodę w organizmie, uszkadza nerki i wywołuje nadciśnienie. W sposób niekontrolowany pobudza zmysł smaku, wydzielanie śliny i zwiększa łaknienie. Powoduje to nadmierne spożycie i w konsekwencji prowadzi do nadwagi i otyłości.
Co oznacza tajemnicze E
Litera E oznacza, że substancja znajduje się na tzw. liście pozytywnej zatwierdzonej przez Wspólnotę Europejską. Aby ułatwić handel oraz uporządkować nazewnictwo, każdej substancji dodatkowej (oprócz aromatów) nadano numer identyfikacyjny. Dzięki temu wiadomo, że np. E-621 oznacza glutaminian sodu, a E-951 to aspartam.
Te substancje podzielono na grupy wg pełnionych przez nie funkcji.
- Barwniki - od E-100 do E-199
- Konserwanty - od E-200 do E-299
- Przeciwutleniacze - E-300 do E-399
- Stabilizatory, zagęszczacze, emulgatory - od E-400 do E-499
- Pozostałe - powyżej E-500
Producent nie ma obowiązku znakować substancji dodatkowych literą E. Może równie dobrze podać tylko nazwę zwyczajową oraz funkcję, np. regulator kwasowości - kwas cytrynowy.
Niektóre E są korzystne, inne mogą szkodzić
Niektóre substancje dodatkowe mają korzystne właściwości zdrowotne - np. lecytyna jest bardzo dobrym emulgatorem używanym m.in. przy produkcji czekolady i odżywek. Czasem dodaje się też składniki mineralne i witaminy: magnez, wapń, cynk, potas
Zagrożenia spowodowane obecnością substancji "E" w produkcie:
Coraz trudniej znaleźć produkt pozbawiony dodatków. Prowadzi to do takich absurdów, że kiełbasa jest bez mięsa, a keczup bez pomidorów. Powstał już taki mętlik, że nikt nie jest w stanie zbadać, jaką ilość tych substancji pochodzących z różnych produktów w sumie spożyliśmy. Brak kontroli nad tym, co jemy, prędzej czy później może spowodować kumulację tych substancji w naszym organizmie, a w konsekwencji - choroby.
- niekorzystne oddziaływanie substancji dodatkowych np. na dzieci, osoby starsze, osoby chore (m. in. alergicy);
- kumulacja w organizmie substancji dodatkowych pochodzących z różnych produktów spożywczych. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jaką naprawdę ilość tych substancji przyswajamy, ponieważ najczęściej spożywamy wiele produktów jednocześnie;
- nieprzewidywalne reakcje substancji dodatkowych z innymi składnikami żywności podczas procesu produkcji lub w naszych żołądkach.
Dlatego, kupując żywność, czytajmy etykiety i zwracajmy uwagę nie tylko na datę przydatności do spożycia, ale szczególnie na skład produktu.