Informowaliśmy, że rektorzy niektórych uczelni wprowadzili ograniczenia dla niezaszczepionych studentów. Szybko się z nich wycofali, co nie znaczy, że zrezygnowali z pierwotnych zamiarów. „Uzależniają możliwość przystąpienia do zajęć i praktyk od zaszczepienia się studenta przeciwko COVID-19. Weryfikują to samodzielnie lub przy wsparciu administracyjnym uczelni – a z tym wiąże się konieczność ujawnienia przez studentów ich danych osobowych dotyczących zdrowia” – komunikuje RPO. Praktyki takie nie są rzadkie skoro skargi pochodzą od studentów nie jednej, ani z dwóch, uczelni. Skierowali jest studenci m.in. z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, Wyższej Szkoły Rehabilitacji w Warszawie, Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, Uniwersytetu Rzeszowskiego i Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Przyszli medycy, niezaszczepieni, w niektórych szpitalach, gdzie prowadzone są ćwiczenia, mają utrudniony do nich dostęp. „Niektóre uczelnie medyczne – w trosce o bezpieczne warunki kształcenia – uzależniają od zaszczepienia udział studentów w zajęciach klinicznych i praktykach w szpitalach...” – wskazuje w liście do ministra zdrowia RPO, stwierdzając, że takie praktyki mogą „bezpodstawnie ograniczać konstytucyjne prawo do nauki – skoro od zaszczepienia zależy udział w obowiązkowych zajęciach”.
Co innego, gdy takie decyzje administracyjne będą miały podstawy prawne. Już latem, gdy pojawiły się pierwsze doniesienia w wzmiankowanej sprawie, RPO wystąpił do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Nauki o… „o rozważenie inicjatywy ustawodawczej w celu zapewnienia uczelniom podstaw prawnych dla działań prewencyjnych”. W odpowiedzi resort napisał: „Aktualnie uczelnie nie mają podstaw weryfikacji, czy studenci uczestniczący w zajęciach oraz osoby zamieszkujące domy studenckie, a także inni członkowie wspólnoty danej uczelni, są zaszczepieni. Również nie ma możliwości wprowadzania ograniczeń dotyczących udziału w zajęciach dla członków społeczności akademickiej, którzy w wyniku własnej decyzji nie zaszczepili się”.
Ograniczenia te mogłyby być wprowadzone wówczas, gdy rząd wprowadzi certyfikację zdrowotną. Tj. ograniczenie dostępu do korzystania z miejsc publicznych dla osób niezaszczepionych. Choć Rada Medyczna przy premierze ostatnimi czasy rekomendowała, bez głosu sprzeciwu, wprowadzenie certyfikatów zdrowotnych, to rząd nie skorzystał z rady. Jak zapowiedział (1 listopada) minister Adam Niedzielski projekt ustawy zezwalającej upoważnionym osobom weryfikację (nie)zaszczepienia pracownika (studenta itd.) będzie rozpatrywany „na najbliższym posiedzeniu Sejmu”. Rzecz w tym, że zapowiada to nie po raz pierwszy.
Polecany artykuł: