test_sars-cov-2_testowanie

i

Autor: pixabay.com

Jak się ma objawy COVID-19 to będzie się poddawanym TYLKO JEDNEMU TESTOWI

2020-11-01 18:42

Ministerstwo Zdrowia uznało, że jeśli ktoś ma objawy COVID-19 i tzw. szybki test antygenowy wykrył białka koronawirusa, to wkrótce nie będzie trzeba tego wyniku potwierdzać najdokładniejszym z (trzech rodzajów istniejących) testów: molekularnym RT-PCR. Wykonanie tego testu, który wykrywa materiał genetyczny wirusa (RT-PCR) jest podstawą rozpoznania zakażenia SARS-CoV-2. Albo jest, lecz nie we wszystkich przypadkach.

Ministerstwo Zdrowia decyzją administracyjną chce na większą skalę wprowadzić do powszechnego stosowania testy antygenowe.. I na tej samej zasadzie przyjmuje, że „testy antygenowe, które są wykonywane dla pacjenta objawowego, są taką samą podstawą stwierdzenia koronawirusa jak testy PCR-owe”. To słowa ministra zdrowia. A de facto zrównanie testów antygenowych z molekularnymi zostanie uwzględnione w trzecie wersji rządowej strategii walki z epidemią SARS-CoV-2, która prawdopodobnie zostanie przedstawiona w pierwszym tygodniu listopada. „Teraz już nie tylko test PCR-owy, ale i objawy i test antygenowy będą dowodziły, że osoba jest chora na koronawirusa i nie potrzebuje potwierdzenia” - oznajmił (30 października) minister zdrowia Adam Niedzielski. To bardzo ważna zmiana, jak przyznał sam minister, ale z jakich powodów została wprowadzona, tego resort (jeszcze) nie wyjaśnił. Możliwe, że to rozwiązanie wprowadzone zostanie do SOR-ów i szpitalnych izb przyjęć oraz nocnej pomocy lekarskiej.

Kolejki na test na COVID-19. Szokujące nagrania pokazują dramat pacjentów

Jeszcze w październiku obowiązywała zasada, że tylko zwalidowane i prawidłowo wykonane testy molekularne (PCR) dają (prawie) niepodważalne wyniki. Optymalny czas na wykonanie badania w kierunku SARS-CoV-2 to, to ok. 3 dni od wystąpienia pierwszych objawów. – Pobieranie materiału do testów najlepiej było przeprowadzać z pomocą bronchoskopii. To jednak zabieg inwazyjny, więc odpada. Pobiera się więc wymaz z jamy ustnej, a materiał nie da tak pewnego wyniku, jak ten, który uzyskano by poprzez bronchoskopię. Ten wymaz daje 80 proc. pewności – mówił nam wirusolog, prof. Włodzimierz Gut. O tym, że wyniki wykazane przez testy antygenowe wymagają weryfikacji testem RT PCR mówił, jeszcze przed konferencją ministra zdrowia, Łukasz Urban, prezes lubelskiej spółki BioMaxima, która wprowadza w tym tygodniu na rynek szybkie testy własnej produkcji: – To rozwiązanie umożliwiające w przesiewowy sposób sprawdzenie, czy jest potencjalne zakażenie. Jeśli taki test jest pozytywny to trzeba badanie powtórzyć testem genetycznym, żeby potwierdzić zakażenie.

Możliwe, że za „zrównanie” testów mniej dokładnych z bardziej wiarygodnymi stoją prozaiczne fakty. Będzie można wykonywać mniej testów PCR (NFZ płaci za każdy 280 zł), to raz, a dwa: już 10 października wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował, przez Polską Agencję Prasową, że do 238 SOR-ów „trafiło tam 500 tys. testów, ponadto rozdysponowano blisko 300 aparatów do odczytu tych testów”. Wówczas nie było mowy o tym, że wyników z szybkich testów (rezultat otrzymuje się po kilkunastu minutach) nie trzeba już weryfikować testami PCR.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły