Umowa dotyczy zakupu 100 mln dawek wraz z opcją dodatkowego zamówienia do 100 tys. dawek. „Jesteśmy bliscy dodania siódmej obiecującej szczepionki do naszego zestawu, a zatem zwiększamy szanse na dostęp do bezpiecznej i skutecznej szczepionki. Wszystkie państwa członkowskie muszą teraz zapewnić, że są gotowe do rozpoczęcia szczepień z użyciem niektórych z nich od początku 2021 r., jak tylko badania dowiodą, że szczepionka jest bezpieczna i skuteczna" – zapowiedziała w komunikacie prasowym Stella Kyriakides, komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności. Na razie Unia Europejska ma podpisane umowy na dostawy 2 mld dawek od sześciu dostawców-producentów. I tak koncern CureVac sprzeda 405 mln dawek, Johnson&Johnson – 400, Astra Zeneca – 400, Sanofi-GSK – 300, Moderna – 160 oraz Pfizer/BioNtech, którego szczepionka jest już w użyciu w Wielkiej Brytanii, dostarczy 300 mln dawek. Z tego co wiadomo dwie dawki potrzebne są do zaszczepienia jednej osoby.
Siódmy kontrahent Unii Europejskiej jeszcze pracuje nad produktem. Znajduje się on w końcowej, III fazie badań klinicznych. Przed epidemią zakończyłyby się one za co najmniej parę lat, ale jak pokazuje przykład Pfizer/BioNtech da się to wykonać w tempie przyspieszonym z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Zresztą Komisja Europejska podkreśla, że decydując się na podpisaniu siódmej umowy, opierała się „na rzetelnym podejściu naukowym, zastosowanej technologii, doświadczeniu firmy w opracowywaniu szczepionek i jej zdolności produkcyjnej, która pozwoli zaspokoić zapotrzebowanie wszystkich państw członkowskich UE”. Wszystkie leki, w tym szczepionki, są w UE ściśle monitorowane po zatwierdzeniu i wprowadzeniu na rynek. „Statystycznie rzecz biorąc, skutki uboczne występują rzadko lub bardzo rzadko. Bezpieczeństwo i skuteczność zatwierdzonych szczepionek przeciwko COVID-19 będą – jak w przypadku wszystkich leków – rygorystycznie monitorowane z pomocą unijnego systemu monitorowania leków” – podkreśla Komisja Europejska.