De mortuis aut bene aut nihil. O zmarłych (mówić) dobrze albo wcale. Trudno dociec, kto był autorem tej sentencji. Wiele wskazuje na to, że był nim grecki filozof, żyjący w VI w. p.n.e. – Chilon ze Sparty. Łatwo dostrzec, że nie stanowi ona żelaznego prawa, choć po prawie – ściślej zgodnie z Kodeksem cywilnym – pamięć zmarłych należy do dobór osobistych chronionych w art. 23 i 24. To oznaczać może, że bliscy osoby zmarłej jeśli uznają, że jej pamięć jest szargana (np. niepochlebnymi komentarzami w mediach społecznościowych lub w komentarzach pod tekstami „ku pamięci” zamieszczonymi w necie), to mogą występować o zadośćuczynienie, skasowanie treści naruszających (w ich opinii) wspomniane artykuły. Nie ma ludzi bez winy, ale są tacy, którzy za życia uczynili wiele zła. Czy do nich też stosuje się grecko-rzymska maksyma, tak mocno współcześnie zakorzeniona, że zapomina się (lub nie wie się) o jej pochodzeniu?
Na podobnie sformułowane pytanie na łamach katolickiego tygodnika „Niedziela” odpowiedział ks. dr Jan Abrahamowicz, honorowy kapelan papieski: – Generalnie dobrze jest przestrzegać w życiu zasady: „Jeśli mówić o innych, to tylko dobrze”. W każdym człowieku są wielkie pokłady dobra, których nie widać gołym okiem. Nikt z nas nie jest uprawniony, by sądzić kogokolwiek, tylko Bóg. On zna całą prawdę o człowieku i potrafi nagrodzić go za każde dobro. Stojąc w zadumie nad grobem, mamy przed oczami całe życie zmarłego. Starajmy się dostrzec dobro, jakie spełnił za życia…”.
Niestety, jednym wydaje się, że o zmarłych można mówić krytycznie, bo prawda swoje prawa ma. Inni przyjmują odmienną postawę. Tymczasem starożytna sentencja, by o zmarłych mówić tylko dobrze lub wcale, dotyczy wyłącznie okresu żałoby i – można założyć – że zasada ta powstała z uwagi z troski o bliskich zmarłego, dla ich dobra. Psychiatra lek. Paweł Brudkiewicz w „Medycynie Praktycznej” wymienia etapy żałoby, która dotyka bliskich zmarłego. Etap pierwszy: stadium wstrząsu ze stanem „odrętwienia” i poczuciem niedowierzania utracie. Etap drugi: stan „kurczenia się w sobie” z narastającym bolesnym poczuciem utraty, z towarzyszącym poczuciem niesprawiedliwości, gniewem i wyrzutami sumienia. Etap trzeci: stadium adaptacji, w którym osoba będąca w żałobie dostosowuje się do nowej sytuacji, akceptując uczucia związane z utratą, które z czasem słabną.
Gdy jeszcze wczoraj ktoś był wśród żywych, a dziś już nie po tamtej stronie, to wypominanie mu czegoś co zrobił za życia, tylko bliskim zmarłej osoby komplikuje, niełatwe już, życie. „O umarłych mów tylko dobrze lub wcale”.