Porób błękitny to inaczej hipnoporód, czyli poród w hipnozie. Cały haczyk wiąże się z założenie, że wszystko zaczyna się w głowie kobiety i to właśnie w dużej mierze od niej zależy jak przebiegnie poród.
Czytaj również: Ćwicz w domu. Jak dbać o formę podczas pandemii?
- Hipnoporód jest w swoich założeniach bardzo prosty. Przy pomocy różnych technik i narzędzi jak oddech, afirmacje, rozluźnianie ciała — zakłada naukę głębokiej relaksacji i przeprogramowanie przekonań na temat porodu. Jako rezultat powinniśmy być spokojne, gdy poród się zacznie, aby nie blokować go swoim lękiem i napinaniem ciała. Niektórym kobietom to w zupełności wystarczy, zwłaszcza gdy poród przebiega dość standardowo (jeżeli w ogóle można tak powiedzieć o porodzie i rodzą w przyjaznym miejscu z położną, która szanuje fizjologię porodu. Jak wszyscy jednak wiemy, większość polskich placówek nadal nie spełnia tego standardu. Do tego są kobiety, i powiedziałabym, że nadal stanowią większość naszego społeczeństwa – które czują obawy i lęk związany z porodem. Dla nich nauka technik relaksacyjnych może nie wystarczyć - tłumaczy na stronie internetowej blekitnyporod.pl inicjatorka idei Beata Meinguer, coach okołoporodowy, hipno-doula.
Zobacz też: Czy można odróżnić grypę od koronawirusa? Prosty sposób
Jak wskazuje Meinguer błękitny poród może być mniej bolesny i krótszy. Jest tak między innymi dzięki lepszej dostawie tlenu do organizmu kobiety rodzącej i dziecka.