Jednoimienny Szpital Zakaźny w Puławach

i

Autor: zdj. google maps

Lekarzu, jeśli pracujesz w zakaźnym, to zapomnij o innych etatach!

2020-04-24 14:51

Władza wzywa już, w trybie nakazowym, lekarzy do pracy. Teraz pracujący w szpitalach jednoimiennych (zakaźnych) będą musieli zrezygnować z pracy w innych placówkach ochrony zdrowia i prowadzenia prywatnej praktyki. Taka jest decyzja ministra zdrowia. Zapowiadane od paru tygodni rozporządzenie w tej sprawie ma być wydane „do końca tego tygodnia”.

NFZ zrekompensuje w części personelowi medycznemu, mającemu kontakt z zarażonymi koronawirusem, utracone zarobki. Rekompensata to „80 proc. wartości wynagrodzenia pobieranego poza podmiotem w okresie poprzedzającym objęcie ograniczeniem”, ale nie może ona przekroczyć 10 tys. zł. „Osoba, która w podmiocie ma wynagrodzenie w wysokości 4000 zł (na podstawie stosunku pracy bądź umowy cywilnoprawnej), ale jednocześnie w miesiącu poprzedzającym objęcie ograniczeniem zarobiła w innych miejscach niż podmiot 20 000 zł powinna otrzymać świadczenie dodatkowe w wysokości 10 000 zł”. Jak widać nie ma 100-proc. rekompensaty. Nie wnikamy w techniczne szczegóły. Jednym takie rozwiązanie się podoba, innym już nie.

Lekarz występujący pod nickiem Art i komentujący nową rzeczywistość (na portalu prawo.pl) pisze:
„Zanim zaczniemy się oburzać na ministra, zadajmy sobie trzy pytania:
1. Czy w cywilizowanym kraju praca w jednym miejscu i rozsądnym czasie nie powinna być normą?
2. Czy przez swoją chęć podtrzymania systemu pracą w kilku miejscach nie zdejmujemy z polityków odpowiedzialności za działanie systemu?
3. Czy zasuwając po 80 godzin tygodniowo, a jednocześnie pouczając pacjentów o „zdrowym trybie życia”, nie wychodzimy na zwykłych hipokrytów?”. 

A oto komentarz innego lekarza, Grzegorza Guta:
„Popieram z całego serca.
1. Będę dyżurował tylko w jednym szpitalu (połowa dyżurów).
2. Za pracę, której nie wykonam (druga połowa dyżurów) dostanę 80% kwoty. Za odpoczywanie!
3. Duża część szpitali padnie z braku personelu.
4. jak się przyzwyczaimy do dobrego (dochód 90% tego, co do tej pory, a w pracy tylko połowa dyżurów), to może wywalczymy, żeby tak już było stale?
5. Ponieważ ludzie muszą gdzieś się leczyć, będą chodzić prywatnie i będzie więcej pieniędzy w systemie”.

– Pańskim zdaniem jakie są plusy tego rozwiązania? – zapytaliśmy dr. n. med. Macieja Hamankiewicza, b. prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej (w latach 2010-18). – Plus jest taki: personel medyczny, nie tylko lekarze, nie będzie się już przemieszczał między jedną a drugą jednostką leczniczą, a tym samym zostanie ograniczone prawdopodobieństwo przenoszenia wirusa. I z tego względu decyzja ministra zdrowia jest zasadna. A potem są minusy – komentuje nasz rozmówca.

Czytaj SUPER EXPRESS bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. KLIKNIJ tutaj.

Tutaj leczą koronawirusa. Tak wygląda w środku szpital zakaźny w Szczecinie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły