Mężczyźni przedstawili dokumenty poświadczające posiadanie uprawnień ratownika medycznego. Dyplomy miały potwierdzać ich fachową wiedzę i nie wzbudzały podejrzeń. Wpisano ich w grafik dyżurów, jako kierowców-ratowników. Podczas wyjazdów unikali bezpośredniego kontaktu z pacjentami. Mieli problemy z wykonaniem prostych czynności medycznych. Sprawie nowych ratowników przyjrzał się ówczesny kierownik WSRM w Kutnie. Był on wykładowcą uczelni, która wystawiła im dyplomy. WSRM w Łodzi zwróciła się do uczelni z prośbą o udzielenie informacji, czy mężczyźni byli jej studentami. Odpowiedź potwierdziła, że dokumenty są fałszywe. Nowi ratownicy po 2 tygodniach pracy zostali zwolnieni. Sprawa trafiła do prokuratury. Oszustami okazali się 25 i 48-letni mężczyźni. Postawiono im zarzut posłużenia się fałszywym dokumentem, za co grozi do 5 lat więzienia.
Źródło: Dziennik Łódzki