„Super Express”: Co roku ok. 19 tys. kobiet słyszy diagnozę: rak piersi. Co roku 6 tysięcy ten nowotwór zabija. Gdy w 2016 r. dowiedziała się Pani, że jest chora, to... Pomyślała Pani o śmierci?
Katarzyna Stachowicz: Nie, nigdy tak nie myślałam. Oprócz tej nieszczęsnej mutacji genetycznej mam jeszcze „gen pozytywnego myślenia”. Pamiętam, że gdy mnie . Od 2006 r. wiedziałam o tym, że mam mutację genetyczną w genie BRCA1 i 90 procent ,że mogę zachorować. Co roku miałam badania profilaktyczne w Instytucie Onkologii w Gliwicach... Byłam zła na siebie, że nie zdążyłam wykonać profilaktycznej mastektomii i wtedy nie wiedziałam, że ten zabieg nie był wówczas refundowany...Natomiast te badania, których nigdy nie przekładałam spowodowały, że rak wykryto u mnie we wczesnym stadium.
Pojechała Pani do Niemiec, a potem ruszyła z akcją „Pokonaj Raka Piersi”. I to skutecznie, bo jej efektem było wprowadzenie refundowanej podwójnej profilaktycznej mastektomii. Poparto ją ponad podziałami politycznymi. Podobno duże zrozumienie dla Pani działań wykazał Jarosław Kaczyński?
Tak, dostałam kilkadziesiąt interpelacji, które w tej sprawie złożyli parlamentarzyści. Podpisy pod tym projektem były zbierane we wszystkich klubach parlamentarnych. I od 1 marca 2019 jest to zabieg refundowany dla tych kobiet, które – tak jak ja – mają mutację genetyczną w genach BRCA1 i BRCA2 oraz dla takich, które nie mają tej mutacji, ale z wywiadu lekarskiego wynika, że mają rodzinne obciążenie rakiem piersi.
Jak się traci piersi, kawałek siebie, to jest to wielkie wyzwanie, łatwo to przychodzi, nawet, gdy chodzi o ratowanie własnego życia?
Niczego się nie pozbawiamy, podejmując taką niełatwą decyzję. Wiem, że wiele kobiet tak to odbiera, długo się zastanawia i jest to naturalne. Często rozmawiam z takimi kobietami: chcą, ale boją się. Opowiadam im, jak taki zabieg przebiega, jak wygląda się po operacji, często pokazuję im to na samej sobie. Odpowiadając na pytanie: w swej świadomości chciałam tego zabiegu. Chciałam, bo gorszym dla mnie większym obciążeniem byłoby żyć w niepewności, po ciężkim leczeniu onkologicznym niż poddać się profilaktycznie operacji usunięci piersi. Wybór był dla mnie oczywisty: jeśli w genach mam zapisane, że na 90 proc. mogę zachorować drugi raz, to zdecydowałam się zmniejszyć to ryzyko do 3 proc.
Już ma Pani jedną udaną akcję za sobą. Teraz kibicuje i wspiera drugą: „Ciąża nie chroni przed rakiem”.
Wtedy udało się to dzięki wsparciu polityków, dziennikarzy, świata medycznego. Sądzę, że w przypadku tej akcji, której celem jest, by kobiety w ciąży miały obowiązkowe, ale i darmowe badania USG w kierunku diagnozowaniu nowotworów piersi. Od tego zależy życie kobiet i dzieci, które noszą... Nasze historie związane z chorobą choć bardzo trudne, pokazują systemowi co należy zmienić, żeby profilaktyka w zakresie raka piersi była na właściwym poziomie. Historie kobiet, u których w czasie ciąży wykryto raka, pokazują jak ważne jest obowiązkowe badanie usg piersi w trakcie ciąży. Ponieważ w chorobie nowotworowej bardzo ważny jest czas. Wyniki leczenia w naszym kraju są bardzo oddalone od czołówki europejskiej, tak zwanych krajów modelowych, którymi są Szwecja, Niemcy, Finlandia. Trzeba zrobić wszystko by dogodnić te kraje.
Powinno się udać, tu też politycy wzbijają się nad podziały, wspólnie – co takie częste nie jest – popierają akcję śląskiego środowiska medycznego. Widać, że czasem medycyna czasem łączy. Polityków.
Uważam, że powinna łączyć nie tylko czasem. Jestem byłą posłanką Platformy Obywatelskiej, teraz radną Sejmiku Województwa Śląskiego Koalicji Obywatelskiej. Możemy się różnić w kwestiach politycznych, ale w dotyczących ochrony zdrowia, a onkologii w szczególności, zawsze powinniśmy mówić jednym głosem. Tego oczekuje od nas społeczeństwo. W akcji „Pokonaj Raka Piersi” chodziłam i wysyłałam apele od lewa do prawa, by przekonać do niej polityków. A potem, gdy otwierałam skrzynkę pocztową, to wysypywały się na mnie listy od polityków wszystkich opcji politycznych. Zależy mi aby standardy polskiej polityki były kojarzone przez obywateli ze społeczno-politycznym dialogiem. Moja wizja funkcjonowania w polityce oparta jest na dialogu , łączeniu ludzi i środowisk społecznych dla osiągnięcia wyznaczonych celów.
Premier wie już o akcji. Powiedziała mu o tym senator Dorota Tobiszowska. Czy to oznacza, że NFZ wprowadzi refundowanie badań USG piersi?
Pamiętam rozmowę z ówczesnym ministrem zdrowia prof. Szumowskim. Powiedział mi wówczas: Pani Katarzyno, pani ma rację, ale musimy poczekać, aż Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji zaopiniuje ten projekt. Ucieszyłam się, że minister ma takie podejście do rzeczy. Jeśli teraz pani senator Tobiszowska mówi, że premier wie o tej nowej, tak ważnej akcji, to tylko należy się cieszyć. Sądzę, że to jest ważne dla podjęcia decyzji przez prezesa NFZ.
Tak, takie akcje są ważne i daj Boże, by zwieńczone zostały sukcesem. Z tego co wiem, to jednak w Polsce kobiety nie bardzo garną się do badań profilaktyki w rzeczonych nowotworach piersi, o innych nie wspominając. 73 proc. wie, jak samodzielnie badać piersi. 72 proc. nie wie, w jakim dniu cyklu miesiączkowego powinno się wykonywać samobadanie i zaledwie 7 proc. ma świadomość, że powinno ono zostać wykonane pomiędzy 5. a 10. dniem cyklu.
Racja. Dlatego o takiej profilaktyce trzeba mówić wśród młodych, nie wyłącznie kobiet. Potrzebna jest edukacja. Od dwóch lat organizuję warsztaty z młodzieżą w liceach w zakresie profilaktyki onkologicznej. Rozmawiam, uczę na fantomach piersi i jąder jak należy wykonać prawidłowo samobadanie. Widzę wśród młodych zainteresowanie tym tematem .Zachęcam ich do badań profilaktycznych, badań genetycznych , które służą sprawdzeniu poprawności naszej informacji genetycznej.
Przez zarazę, specjaliści notują o 90 proc. mniej badań profilaktycznych wykonywanych w jednostkach ochrony zdrowia. To już nie jest budujące. To będzie prędzej czy później skutkować osobistymi tragediami.
Boję się tego. Boję się, że te statystyki mogą być wyższe niż były przed epidemią. Rak nie boli, być może dlatego tak wiele osób zgłasza się zbyt późno do lekarza. Nieleczona choroba nowotworowa to na 90 proc. śmierć. Chorzy, często nie wiedzą, że są chorymi, boją się zarażenia koronawirusem...
To smutne, że obawa przed zarażeniem jest większa od zapadnięcia na chorobę nowotworową.
Smutne, ale tak jest. Bo jeśli rozmawiamy o raku piersi to smutne jest także to, że wiele kobiet nie stawia sobie takich pytań... Kiedy ostatni raz byłam na mammografii? Kiedy robiłam cytologię? Czy przeprowadzam samobadania? Do tego zachęcam na...ulicy, a ściślej muralami zachęcającymi kobiety do profilaktyki. Na razie są one w Zagłębiu, mam jednak zaproszenia do kilku innych miast. Będę szerzyła taką edukację, bo chcę cześć swojego życia poświęcić na takie działania...
Gdyby ktoś chciał się wyrazić swoje wsparcie dla zapewnienie każdej ciężarnej kobiecie obowiązkowego, bezpłatnego badania ultrasonograficznego piersi w pierwszym trymestrze ciąży, to w tym miejscu może podpisać petycję.
Źródło: Medycyna winna ŁĄCZYĆ POLITYKÓW. Tego oczekuje społeczeństwo, RAK nie wybiera