Najlepszy kredyt na remont - ranking październik 2015

i

Autor: thinkstockphotos.com

Medyczny element NOWEGO ŁADU – umarzany kredyt na płatne studia lekarskie

2021-03-25 16:00

Krytyczne sytuacje kryzysowe, a z takimi mamy do czynienia od roku, pokazują, że brak lekarzy jest szczególnie odczuwalny dla funkcjonowania systemu. Rząd nie tylko zwiększa liczbę miejsc na studiach medycznych, ale zamierza kredytować tych, którzy chcą zostać lekarzami po płatnych studiach. Takie kredyty byłby bezzwrotne pod paroma warunkami. Taki pomysł ma być elementem „Planu na zdrowie” NOWEGO ŁADU.

Zgodnie z zapowiedzią PiS, Nowy Ład ma się składać z następujących obszarów: „Plan na zdrowie”, „Uczciwa praca – godna płaca”, „Dekada rozwoju”, „Rodzina i dom w centrum życia”, „Polska – nasza ziemia”, „Przyjazna szkoła i kultura na nowy wiek”, „Dobry klimat dla firm”, „Czysta energia – czyste powietrze”, „CyberPoland 2025” oraz „Złota jesień życia”. Prezentację założeń Nowego Ładu przełożono, z uwagi na sytuację epidemiczną, z 20 marca na niesprecyzowany termin w kwietniu.

Pomysł rządu na to, by zwiększyć wymiar kształcenia lekarzy i prawdopodobieństwo, że po studiach i uzyskaniu specjalizacji medycznej nie pojadą za kasą na Zachód, jest prosty. W pewnym sensie nawiązuje do rozwiązań stosowanych w... PRL. Wówczas lekarze otrzymywali nakazy pracy w miejscowościach, głównie wiejskich, w których... brakowało lekarzy. I przez kilka lat problem był jako tako rozwiązany. Teraz czasy się zmieniły i metody nakazowe by się raczej nie sprawdziły. Skuteczniejsze mogą być narzędzia finansowe. Nie wszyscy chętni do zostania lekarzami mogą dostać się na bezpłatne studia i nie wszystkich stać na odpłatne studiowanie. W ramach medycznego obszaru Nowego Ładu znaleziono rozwiązanie tej sytuacji: kredytowanie odpłatnych studiów. Byłby on udzielany na 6 lat, w transzach semestralnych, ze spłatą w ciągu 12 lat od zakończenia studiów w przewidzianym ich tokiem terminie.

Ogromne kolejki do punktów wymazowych w Łodzi

Kredyt byłby umarzany, gdy kredytobiorca zobowiązałby się do odpracowania studiów po ich ukończeniu przez okres nie krótszy niż 10 lat w ciągu 12 kolejnych lat liczonych od dnia ukończenia studiów, w podmiotach wykonujących działalność leczniczą na terytorium Polski, które udzielają świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz uzyskałby tytuł specjalisty (przez okres nie krótszy niż 10 lat w ciągu 12 kolejnych lat liczonych od dnia ukończenia studiów), w dziedzinie medycyny uznanej za priorytetową w dniu rozpoczęcia przez lekarza szkolenia specjalizacyjnego. Reasumując: przepracujesz 10 lat w Polsce, uzyskasz specjalizację, nie będziesz musiał zwracać kredytu zakłada projekt nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Uwaga: koncepcja dotyczy wyłącznie studiów prowadzonych w języku polskim.

Studia medyczne, nie tylko w Polsce, należą do najdroższych. U nas 20 uczelni (w tym kilka prywatnych) prowadzi odpłatne studia lekarskie. Ceny są zróżnicowane i zależą od wielu czynników: od 29 500 zł do 63 000 zł za rok studiów, czyli: po aktualnym kursie to od ok. 7,5 tys. USD lub ok. 6,4 tys. euro do 16 tys. USD lub 13,6 tys. euro. W większości państw europejskich jest jeszcze drożej. Taniej, i to znacznie, jest studiować na kierunku lekarskim na Ukrainie. Tam za rok studiów płaci się, jak podaje portal Lagunita Education, od 4 do 5 tys. dolarów. Dla porównania: opłata za naukę w pełnym wymiarze godzin studiach medycznych (wiele kierunków, nie tylko lekarski) na Uniwersytecie Harvarda wynosi 61,6 tys. USD za rok akademicki (ok. 241 tys. zł). Za studia lekarskie prowadzone w języku angielskim, ale na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, płaci się ok. 12,6 tys. euro (58 tys. zł lub 14,8 tys. USD).

W Polsce jest najmniej lekarzy w Unii Europejskiej. U nas jest ich 2,4 na tysiąc mieszkańców. W Grecji przypada 6,1 lekarza, w Austrii 5,2, a w Niemczech 4,2. Średnia dla krajów członkowskich UE to 3,5 lekarza na tysiąc mieszkańców. Naczelna Izba Lekarska szacuje, że brakuje nam 68 tys. lekarzy. Gdyby z pracy zrezygnowali medycy, którzy już dawno osiągnęli wiek emerytalny, to luka kadrowa byłaby jeszcze większa i nie wiadomo, czy wówczas system ochrony zdrowia mógłby funkcjonować.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły