Całe szczęście, że u nas nie będzie wskazywał ponad 40 st. C w cieniu, jak to ma być, lub już jest, na południu Włoch. Dziesięć mniej też daje się we znaki zdrowym, a co dopiero osobom schorowanym. – Ocenia się, że co trzecia osoba reaguje zmianami samopoczucia na pogodę, a co druga, w klimacie charakteryzującym między innymi Polskę, na bodźce meteorologiczne, które przysparzają istotnych problemów zdrowotnych – tłumaczy specjalista z z II Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiologii SUM. Tych, którzy szczególnie źle znoszą zmiany pogody w medycynie określa się jako meteopatów. Meteopatia, czyli nadwrażliwość na wahania pogody, nie jest jednostką chorobową, ale sprawia, że osoby nią dotknięte mają mniejszą zdolność adaptacji do zmieniających się warunków atmosferycznych oraz osłabioną reakcję na przystosowanie do nowej pogody. Spowodowane jest to m.in. przebytymi chorobami. – Warto pamiętać, że stopień meteopatii wzrasta wraz z pogorszeniem stanu zdrowia. Wśród czynników atmosferycznych wpływających na gorsze samopoczucie największe znaczenie mają upały oraz wahania temperatur. Nie bez znaczenia jest również mieszanie się frontów ciepłego i zimnego – dodaje kardiolog.
Szczególnie narażeni na przegrzanie i towarzyszące temu złe samopoczucie są dzieci, pracownicy wykonujący pracę na zewnątrz, sportowcy, osoby powyżej 65. roku życia, osoby z otyłością, a także obciążeni chorobami układu sercowo-naczyniowego, oddechowego i z zaburzeniami psychicznymi. Meteopatia to nie tylko dyskomfort funkcjonowania. Jej skutki mogą być znacznie poważniejsze. – Oprócz zmian samopoczucia, upały niosą ze sobą zwiększenie ryzyka umieralności z powodu udaru cieplnego, chorób układu sercowo-naczyniowego, chorób układu oddechowego, czy ośrodkowego układu nerwowego – wyjaśnia naukowiec. – Niewspółmiernie wzrasta też ryzyko hospitalizacji z powodu zaburzeń układu sercowo-naczyniowego, układu moczowego, czy układu oddechowego – podkreśla. Objawami, które jednoznacznie wskazują na szkodliwe działanie podwyższonej temperatury otoczenia są m.in. podwyższona ciepłota ciała, gorąca, sucha zaczerwieniona skóra lub przeciwnie zlana potem, blada. Skutkiem przegrzania mogą być bóle głowy, nudności, zasłabnięcia, uczucie zmęczenia czy bóle mięśniowe lub ich skurcze. Jeśli tych objawów jest wiele i utrzymują się długo, choć doświadczony nimi wypił sporo wody, to konieczna jest interwencja medyczna.
To co robić, jak się jest (szczególnie) meteopatą, by nie wylądować na SOR z objawami, np. udaru cieplnego? Po pierwsze: nie wystawiać się na słońce. Po drugie: lepiej przebywać, jeśli to tylko jest możliwe, w klimatyzowanych pomieszczeniach. Po trzecie: jak już trzeba wyjść na zewnątrz, to nie w południe, ale z rana albo wieczorem. Nie zapomnijmy również o nawadnianiu organizmu jeszcze zanim odczujemy uczucie pragnienia, o uzupełnianiu elektrolitów, czy stosowaniu filtrów ochronnych na skórę o szerokim spektrum UVA/UVB. Nie bez znaczenia jest również to, co zakładamy na siebie w te upalne dni. Powinniśmy nosić stroje luźne, przewiewne w jasnych kolorach. U meteopaty front chłodny może spowodować: nadciśnienie, • dusznicę bolesną, bóle reumatyczne, • nasilenie objawów astmy. Z kolei, gdy z nieba leje się żar, czyli atakuje front cieplny, to u meteopatów wywołuje on także nadciśnienie, • bóle głowy, • osłabia koncentrację, • w krańcowych przypadkach nawet zawał mięśnia sercowego.
W upały trzeba pić dużo płynów, niegazowanych i niesłodzonych. Najlepiej, przy sobie należy nosić małą butelkę wody. Gdy komuś upały nie służą, to winien, jeśli już wychodzi na ten tropik, używać parasola. To nie wstyd, ale profilaktyka – radzą ratownicy medyczni, którzy w w upalne lato codziennie wzywani są do meteopatów. Jak już zaznaczyliśmy - w najbliższy weekend ma być i 30 st. C. To gorąco, ale jeszcze nie upały. O nich formalnie mów się, gdy temperatura przekracza 33 st. Dotychczas najwyższą temperaturę - 40 st. C - w Polsce odnotowano 29 lipca 1921 r. w Zbiersku, w Wielkopolsce. Z prognozowania klimatologów wynika, że w tej dekadzie ten rekord może zostać pobity. Zmiany klimatyczne. Globalne ocieplenie.