W maju Światowa Organizacja Zdrowia twierdziła, że nie ma odpowiednich danych na temat potencjalnej wymienności preparatów przeciwko COVID-19. W tym samym czasie Europejska Agencja Leków (EMA) wskazywała, by nie dokonywać jakichkolwiek zmian w programie podobne stanowisko. Widocznie jednak nauka w zawrotnym tempie posunęła się w badaniach na zaletami i wadami takiego miksu, skoro w lipcu wolno mieszać. Szczepionki, w Polsce. Trzeba jednak podkreślić, że już w kwietniu w Niemczech i Francji osoby, które w pierwszej iniekcji dostały szczepionkę z AstryZeneki, to w drugiej mogły być zaszczepione produktem Pfizer/BioNtech. Teraz w Polsce dopuszczona jest wymienność szczepionek: AstraZeneca, Pfizer/BioNtech, Moderna oraz Johnson&Johnson. Minister zdrowia zdecydował tak na podstawie rekomendacji wydanych na początku lipca przez Zespół ds. Szczepień Ochronnych oraz Radę Medyczną. Takim miksem można być zaszczepionym w określonych (przez ministra zdrowia) okolicznościach.
Pierwsza okoliczność zachodzi wówczas, gdy jest konieczność „podania innego rodzaju szczepionki jako drugiej dawki w schemacie szczepienia, w celu jego zakończenia, w sytuacji, gdy korzyści z zakończenia schematu szczepienia, mimo wystąpienia niepożądanego działania po podaniu produktu leczniczego przeważają nad ryzykiem u pacjentów, w szczególności u osób z grup obarczonych ryzykiem ciężkiego przebiegu Covid-19”. Druga okoliczność jest wtedy, gdy doszło do „podania szczepionki niezgodnie ze wskazaniami określonymi w ulotce i Charakterystyce Produktu Leczniczego (ChPL) dla danej grupy wiekowej, i wiążącej się z tym konieczności podania drugiej dawki szczepienia preparatem właściwym, rekomendowanym dla danej grupy wiekowej”. I trzecia okoliczność zachodzi wówczas, gdy podano inną szczepionkę „w ramach drugiej dawki szczepienia w wyniku błędnego działania personelu medycznego”. Minister precyzuje jeszcze kilka innych technicznych szczegółów , z którymi można zapoznać się w tym miejscu.
Praktyka miksowania szczepionek od różnych producentów nie jest powszechna. Nie brakuje krajów, w których taki schemat szczepienia nie jest dopuszczony, szczególnie w przypadku szczepionki AstraZeneca wyprodukowanej w Instytucie Serum w Indiach, znanej pod marką Covishield. W końcówce czerwca Naczelna Izba Lekarska opublikowała komunikat, w którym stwierdziła, że tylko w jednym przypadku wskazane jest szczepienie inną szczepionką niż w pierwszej iniekcji. Gdy pierwszą dawką była AstraZeneca, drugą – mogła być (Izba powołała się na światowe publikacje naukowe) szczepionka Pfizer/BioNTech.