Pół roku temu powszechne noszenie maseczek było znacznie bardziej kontestowane niż dziś. Teraz nadal część społeczeństwa uważa, że może i pandemia jest, ale maseczki nie stanowią ochrony przed SARS-Cov-2. Przesłanie ministra zdrowia jest proste: „Noś maseczkę – zdrowy rozsądek nic nie kosztuje”. Robert Białomyzy komentuje wpis Adam Niedzielskiego: „Rozumiem przekaz i uważam, że noszenie maseczek to najprostszy i najłatwiejszy sposób walki z wirusem. Tylko na litość boską to jest STRASZENIE LUDZI. To nie jest teraz potrzebne. Podawajcie badania, które ludzi przekonają”.
Magdalena Marzec stwierdza: „Gdyby każdy nosił maseczkę, jak należy to przypuszczam, że nie byłoby aż takiego wzrostu. Jakaś połowa społeczeństwa nie nosi wcale, kolejne 30% nosi nieprawidłowo, jeszcze inni noszą przyłbice, które są jedną wielką pomyłką. Włączmy myślenie, zacznijmy się szanować”. Badania przeprowadzone w AltaMed Health Services w Los Angeles wykazują, że maseczka z przyłbicą stanowi optymalną ochronę. W Polsce, przypominamy, obowiązkowe jest, w określonych sytuacjach, zasłanianie ust i nosa. Zgodnie z prawem, ale nie z wynikami naukowych badań, szalik na ustach i nosie stanowi wystarczającą ochronę.
Jednym z argumentów tzw. antymaseczkowców jest ten, w myśl którego noszenie maseczki jest… niezdrowe. Gwoli prawdy podobne sądy wygłaszało wielu specjalistów w Polsce w początkowym stadium epidemii. Ale, co było i nie jest, nie pisze się w rejestr. Twierdzenia, że maski zmniejszają dopływ tlenu, powodują „odurzenie” dwutlenkiem węgla i osłabiają układ odpornościowy, zyskały na popularności. Naukowcy z McMaster University w Kanadzie postanowili w stosunkowo prosty sposób obalić ten pogląd. Dali 25 dorosłym (średni wiek: 76,5 lat) przenośne pulsoksymetry do pomiaru poziomu tlenu we krwi podczas noszenia maski na twarz, a także przed i po. Nie stwierdzono objawów niedotlenienia, ani obniżonego poziomu tlenu we krwi. Średnio nasycenie tlenem wynosiło 96,1 proc. przed zamaskowaniem się uczestników, a następnie nieco wyższe w czasie noszenia masek, a następnie - odpowiednio 96,5 proc. i 96,3 proc. Wyniki badań opublikowano (30 października) w „Journal of the American Medical Association”.