Według najnowszych dostępnych danych młodzież zwraca się w stronę tych produktów w zastraszającym tempie. Ostatni raport Global Youth Tobacco Survey (GYTS) ujawnia, że w niektórych krajach wskaźniki używania e-papierosów wśród nastolatków były znacznie wyższe niż w przypadku tradycyjnych papierosów. GYTS jest jednym ze standaryzowanych na całym świecie badań Globalnego Systemu Nadzoru nad Tytoniem. To szkolne badanie, prowadzone przy zastosowaniu ankiet, które gromadzi dane dotyczące palenia tytoniu wśród osób wieku 13–15 lat. W niektórych krajach monitorujących używanie e-papierosów zyskuje na popularności. We Włoszech w 2014 r., e-papierosów używało 8,4 proc. „palących”. W 2018 odsetek ten wzrósł do 17,5 proc. w 2014 r. W Gruzji - z 5,7 (2014) do o 13,2 proc. (2017 r.) , a na Łotwie z 9,1 proc. (2011 r.) do 18 proc. w 2019 r.
„E-papierosy oraz inne nowe i pojawiające się nowe produkty zawierające nikotynę i tytoń, takie jak podgrzewane wyroby tytoniowe (HTP), to kolejna granica w globalnej epidemii tytoniu. Chociaż ten ostatni jest wyrobem tytoniowym, e-papierosy nie zawierają tytoniu i mogą zawierać nikotynę lub nie. Niemniej jednak istnieją wyraźne dowody na to, że produkty te uzależniają i są szkodliwe dla zdrowia. HTP narażają użytkowników na toksyczne substancje i chemikalia, podobne do tych występujących w dymie papierosowym, z których wiele może powodować raka, podczas gdy używanie e-papierosów zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i chorób płuc. Ponadto zarówno e-papierosy, jak i HTP są szczególnie ryzykowne, gdy są używane przez dzieci i młodzież, ponieważ narażenie na silnie uzależniającą substancję, taką jak nikotyna, może mieć długotrwały i szkodliwy wpływ na rozwijający się mózg” – podkreśla WHO.
W styczniu 2020 r. Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) podał, że od 2011 r. 6-krotnie wzrosła liczba polskich nastolatków, którzy próbowali e-papierosa. 30 proc. uczniów w wieku od 15 do 19 lat regularnie pali elektroniczne papierosy, a 60 proc. co najmniej raz ich próbowało. Z badania Kantar dla GIS wynika, że codziennie tytoń pali 21 proc. Polek i Polaków (24 proc. mężczyzn i 18 proc. kobiet). Liczba palaczy w ostatnich latach systematycznie spada - w 2017 r. paliło 24 proc. Polaków, a w 2011 - 31 proc. Z kolei do używania e-papierosów przyznaje się 1 proc. Polek i Polaków, a 4 proc. przyznaje, że używała ich przynajmniej raz.
Odsetek użytkowników elektronicznych papierosów jest bardzo wysoki, szczególnie w grupie nastolatków i młodych dorosłych. Coraz więcej uczniów przychodzi do szkoły z elektronicznymi papierosami. Wielu z nich pali podczas przerw. Mimo, że szkoły wprowadzają regulaminy o zakazie używania e-papierosów, nie powoduje to spadku liczby użytkowników – alarmuje GIS. Wydaje się, że główną przyczyną rosnącej popularności „e-palenia” wśród młodzieży jest to, że 58 proc. sięgających po ten sposób aplikowania nikotyny uważa, że jest bezpieczniejsze od palenia „zwykłych papierosów”. W opinii WHO tylko restrykcyjna polityka finansowa, całkowity zakaz reklamy i ukierunkowana polityka informacyjna wykazująca, że e-palenie nie jest bezpieczne, mogą zahamować wzrost zainteresowania alternatywą wobec tradycyjnych wyrobów tytoniowych.
Polecany artykuł: