W Polsce sytuacja wciąż dramatyczna
Najwięcej zachorowań – i tak jest na całym świecie – dotyczy raka prostaty. Od lat jest on liderem wśród nowotworów u mężczyzn, co jest związane przede wszystkim z tym, że jest to nowotwór głównie starszych mężczyzn. Jak wynika ze statystyk, co trzeci mężczyzna w wieku 50 – 80 lat zachoruje na raka prostaty, a po 80.ym roku życia zachoruje już ponad 80 proc. mężczyzn.
O ile jednak zgony z powodu raka gruczołu krokowego w krajach Unii Europejskiej maleją, to u nas przeciwnie, rosną. A zachorowalność na raka prostaty w ciągu ostatnich 10 lat w naszym kraju podwoiła się. I jesteśmy jedynym krajem w Unii, gdzie obserwuje się taka tendencję wzrostową.
Terapie są, ale niedostępne
W leczeniu raka prostaty stosuje się dziś wiele innowacyjnych metod, także farmakologicznych. Niestety te najskuteczniejsze, które nie tylko wydłużając czas do progresji choroby, ale zapewniają dłuższe i w miarę komfortowe życie, dla polskich pacjentów są niedostępne.
W krajach Unii leczy się raka prostaty jeszcze przed pojawieniem się przerzutów, bo wiadomo, że im wcześniej, na wcześniejszym etapie podejmie się leczenie, tym większe szanse na wyleczenie – zwraca uwagę Bogusław Olawski, przewodniczący Sekcji Prostaty Stowarzyszenia UroConti. – U nas nowoczesne leczenie chory może dostać dopiero wówczas, gdy przerzuty się pojawią. To przecież jakiś absurd! Dlatego od dłuższego czasu domagamy się poszerzenia programu lekowego o możliwość leczenia chorych z zaawansowanym rakiem prostaty bez przerzutów.
Pacjenci mieli nadzieję, że to się uda i otrzymają tak długo wyczekiwaną terapię wraz z pojawieniem się ostatniej listy refundacyjnej. Tak się jednak nie stało, ale zapowiadają, że nie przestaną walczyć…