Na nowej liście refundacyjnej zabraknie dapagliflozyny i kanagliflozyny. Wykaz leków refundowanych uwzględniać będzie jedynie trzecią z flozyn – empagliflozynę. Brak dostępu do jednej z flozyn (dapagliflozyny) refundowanej dla pacjentów z przewlekłą chorobą nerek, która m.in. wpływa na odsunięcie w czasie dializoterapii, budzi niepokój pacjentów, gdyż te leki nie będą również dostępne na liście bezpłatnych leków dla seniorów 65 +.
Wykupienie recept do 31 października umożliwi zakup leków w dotychczasowej, obniżonej cenie.
Flozyny, czyli inhibitory kotransportera sodowo-glukozowego (SGLT-2) to leki nowej generacji, początkowo przeznaczone do leczenia cukrzycy typu 2. Obniżają one poziom cukru we krwi poprzez zwiększenia wydalania glukozy wraz z moczem. W późniejszych badaniach wykazano, że mają one o wiele szersze działania. Ich skuteczność została potwierdzona w kontrolowaniu ciśnienia tętniczego, zaburzeń lipidowych, w leczeniu przewlekłej choroby nerek oraz niewydolności serca. To schorzenia, które w największym stopniu dotykają osoby starsze, często współistniejąc ze sobą. Dlatego wycofanie z refundacji dwóch z tych, które do tej pory znajdowały się na liście, może spowodować przerwanie terapii, a to dla pacjentów oznacza dramat. Np. dapagliflozyna była jedyną flozyną, refundowaną dla pacjentów z przewlekłą chorobą nerek. Dzięki niej możliwe było odsunięcie w czasie dializoterapii.
- W przewlekłej chorobie nerek flozyny mają udowodnione działanie ochronne. Ta choroba może rozwijać się długotrwale lub bardzo dynamicznie, dlatego tym bardziej martwi nas, że pacjenci będą teraz mieli utrudniony dostęp do leczenia. Obawiamy się, że część z nich po prostu zrezygnuje z leków, co przełoży się na progresję choroby i szybsze przejście na dializy. – mówi Rajmund Michalski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Moje Nerki.
- Te leki, stosowane u pacjentów z niewydolnością nerek, niewydolnością serca oraz cukrzycą chronią przed przedwczesnym zgonem – podkreśla prof. dr hab. n. med. Magdalena Krajewska, prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego. – Konieczne jest zachowanie ciągłości terapii flozynami, co właśnie rekomenduje PTN.
- To dla mnie osobiście trudna sytuacja, bo jako pacjentka z niewydolnością serca nadal czekam na refundację flozyn w pełnym zakresie, czyli obejmującym również chorych z łagodnie obniżoną i zachowaną frakcją wyrzutową lewej komory serca. Mam świadomość, ze czas ucieka, a czekanie osłabia moje serce. A takich pacjentów jak ja są tysiące. Dlatego apelujemy do Ministerstwa Zdrowia, jako Porozumienie Organizacji Kardiologicznych, o deklarację o powrocie flozyn na listę refundacyjną od 1 stycznia 2024 roku – mówi Agnieszka Wołczenko, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pacjentów „EcoSerce”.
Tymczasem podczas dyskusji o chorobach cywilizacyjnych na Forum Ekonomicznym w Karpaczu (wrzesień 2023) minister Maciej Miłkowski wspomniał, że trwają prace nad poszerzeniem wskazań do stosowania flozyn w niewydolności serca, cukrzycy, chorobie nerek. Organizacje pacjenckie mają więc nadzieję, że od nowego roku w tych rozszerzonych wskazaniach flozyny znajdą się na listach refundacyjnych. – Liczymy na dobrą wolę Ministerstwa Zdrowia, ale też na dobrą wolę producenta, do którego zwróciliśmy się z prośbą o informację dotyczącą kosztu zakupu opakowania w czasie przejściowym. Najważniejsze, żeby z nowym rokiem pacjent mógł być bez przeszkód leczony nowoczesnymi flozynami – zwraca uwagę Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków.
Obecnie na przeszczep nerki czeka w Polsce 1119 pacjentów, na przeszczep serca – 381. Refundacja flozyn mogłaby oddalić konieczność zastosowania takich inwazyjnych ingerencji.