Hanna Kulesza, 63 lata, Warszawa, pacjentka Poradni Leczenia Bólu
- Ile lat żyła pani z bólem?
- Jestem pacjentką onkologiczną już 20 lat. Miałam raka piersi. Ból pojawił się po operacji. Bolało mnie właściwie ćwierć ciała. Dolegliwości bólowe były bardzo silne i praktycznie stałe. Czasem nie byłam w stanie pracować, nie mogłam nic robić w domu. Przez pierwsze 10 lat ogromnie cierpiałam i nie miałam żadnej pomocy.
- Jak sobie pani radziła?
- Musiałam jakoś żyć. Leczyłam się dostępnymi bez recepty lekami, czasem brałam garść, żeby czuć chociaż minimalną ulgę. Ból był tak wielki i ciągły, że miałam nawet myśli samobójcze. Po 10 latach miałam wznowę i onkolog skierował mnie do poradni. Dopiero wtedy, po latach męczarni ktoś mnie zrozumiał, wysłuchał i pomógł. Wcześniej przez 10 lat lekarze tłumaczyli, że nic się nie da zrobić. Teraz wiem, że leczenie bólu jest możliwe, tylko czy musiałam cierpieć przez tyle lat niepotrzebnie?
Zobacz też: Honorata Skarbek choruje na nowotwór?!
- Jak zmieniło się pani życie po włączeniu leczenia?
- Ból jest destrukcyjny, wpadłam w depresję i nie wiem, ile bym jeszcze wytrzymała, gdybym nie trafiła do poradni, gdzie spotkałam lekarza, który wiedział, jak mi skutecznie pomóc. Wysłuchał mnie i dostosował leczenie do mojego stanu. Tak jest do tej pory. Mogę normalnie funkcjonować. Ból pojawia się tylko czasem, ale wiem, jak z nim postępować, bo mam do dyspozycji skuteczne leki. Nie jestem już osamotnioną osobą cierpiącą, która nie wie, co ze sobą zrobić. A tak czułam się przez 10 lat. Ludzie w Polsce wielokrotnie cierpią, bo lekarze ich lekceważą, nie próbują znaleźć przyczyny bólu i w efekcie pomóc. Powinni z troską wysłuchać pacjenta i pomóc w jego cierpieniu. Wiem, że to możliwe, bo jestem tego przykładem.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail