Na razie jest to czarny scenariusz przyszłości za co najmniej (jak się nic nie zmieni) kilkadziesiąt lat. Teraz malaria jest utrapieniem nie tylko dla podróżnych, a także dla mieszkańców ok. 100 państw. A najbardziej narażone są dzieci. Wg Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w świecie co dwie minuty na malarię umiera jedno dziecko poniżej 5. roku życia. 25 kwietnia obchodzony jest Światowy Dzień Malarii. Jeszcze w 2020 r. na malarię chorowało ponad 240 mln ludzi na całym świecie. Lat temu dziesięć nawet i pół miliarda. 90 proc. przypadków odnotowuje się w Afryce. Wolna od tej choroby jest na tym kontynencie tylko Sahara.
W Polsce co roku diagnozuje się kilkanaście, do kilkudziesięciu przypadków zimnicy. Kilka osób ta choroba zabija. Pechowcy „przywieźli” ją z wojaży po państwach zagrożonych malarią. Okres wylęgania malarii zamyka się w przedziale 12-28 dni, czyli w krańcowych przypadkach turysta wspomina już egzotyczne wakacje i dowiaduje się, że jest chory. W ciężkich przypadkach chorego leczy się lekami przeciwmalarycznymi, przede wszystkim chininą. Ten alkaloid jest trucizną protoplazmatyczną działającą porażająco na enzymy oksydoredukcyjne. Skutkuje to wstrzymaniem oddychania tkankowego. Te właściwości powodują, że tak skutecznie zwalcza w organizmie człowieka wszystkie gatunki Plasmodium. Obecnie najważniejsze jednak w antymalarycznej profilaktyce są szczepionki. Po ponad dwóch dekadach prac nad tą wakcyną w 2021 r. WHO ogłosiło sukces. Szczepionki zaczęto podawać dzieciom, najbardziej narażonymi na śmierć od malarii.
Mosquirix, bo ten preparat uczynił przełom w walce z zimnicą, podano ramach programu pilotażowego w Ghanie, Kenii oraz Malawi przynajmniej w jednej dawce 1,4 mln dzieci między 5. a 17. miesiącem życia. Wykazano, że preparat gwarantuje ochronę przed zachorowaniem na poziomie 39 proc., ogranicza występowanie ciężkich przypadków, a przy dodatkowej terapii z użyciem znanych leków przeciwmalarycznych pozwala zmniejszyć ilość hospitalizacji i zgonów nawet o 70 proc. W tym samym czasie nad drugą szczepionką, R21, pracowali naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego. R21 może być podawane aż do 36. miesiąca życia i zapewnia skuteczność na poziomie 77 proc. Tym samym jako pierwsza osiągnęła zakładany przez WHO minimalny próg 75 proc. W kwietniu Ghana jako pierwszy kraj na świecie zatwierdziła szczepionkę na malarię. Wkrótce uczyni to samo Nigeria. 28 krajów w Afryce planuje ubiegać się o wsparcie w zakupie szczepionek. Dawka kosztuje 3 USD. Niewiele jak na postrzeganie zachodnie, wiele, jak na afrykańskie. W tym roku wyprodukowanych będzie 20 mln dawek.
– Dzieci często wielokrotnie przechorowują malarię, co bardzo obciąża ich organizmy, a w przypadku komplikacji zagraża życiu. Na pewno niezbędna będzie kampania informacyjna wskazująca miejsce i terminy szczepień, ale mamy nadzieję, że niedługo będą one czymś zupełnie podstawowym – wyjaśnia Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej. To krakowskie stowarzyszenie pomocy humanitarnej działa m.in. w Malawii, Tanzanii i Senegalu, docierając do grup potrzebujących pomocy medycznej, w tym najuboższych mieszkańców, codziennie widząc wyzwania jakimi jest regularne kontrolowanie stanu zdrowia i wykonywanie szczepień.
W kwietniu 2019 r., w malawijskim Lilongwe, w wiejskim centrum medycznym, 5-miesięczną Lusitanę zaszczepiono przeciwko malarii. Była pierwszym w świecie dzieckiem, które przyjęło taką szczepionkę. Dziś czterolatka chodzi do żłobka, nie zachorowała na malarię. Na szczepionkę antymalaryczną dla dorosłych jeszcze przyjdzie długo poczekać. W profilaktyce najważniejsze jest przyjmowanie odpowiednich leków osłonowych. To: doxycyclinum (nazwa międzynarodowa: doxycycline), lariam (nazwa międzynarodowa: mefloquine) albo malarone (nazwa międzynarodowa: atovaquone + proguanil). Na koniec ciekawostka. Wiecie dlaczego koloniści brytyjscy w Artce chorowali rzadziej na malarię od innych Europejczyków? Bo pili gin z tonikiem. Jednak nie alkohol im pomagał, ale chinina zawarta w toniku...