Dokończmy wątek z kodeksem karnym. Nie po to, by kogokolwiek straszyć, ale po to by przestrzec. Tak więc artykuł 162 Kodeksu karnego stanowi, że każdy ma obowiązek udzielić pierwszej pomocy, jeśli jest świadkiem lub uczestnikiem sytuacji zagrażającej zdrowiu lub życiu innego człowieka. „Osoba, która nie udzieli pomocy poszkodowanemu znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Kary uniknie osoba, dla której podjęcie się pierwszej pomocy stanowiłoby również realne zagrożenie. Warto wiedzieć, że osoba udzielająca pierwszej pomocy podlega ochronie jak funkcjonariusz publiczny. Prawnie wyłącza się od odpowiedzialność za nieumiejętne udzielenie pomocy, chyba że takie działanie było umyślne albo w oczywisty sposób niezgodne z zasadami znanymi każdemu przeciętnemu człowiekowi. To tyle, z grubsza, kwestii prawnych, przejdźmy teraz do zagadnień medycznych.
Europejska Rada Resuscytacji podkreśla, że podjęcie resuscytacji krążeniowo-oddechowej (RKO - czyli uciskanie klatki piersiowej i oddechy ratownicze) wobec osób u których doszło do NZK zwiększa ich szanse na przeżycie dwu- , a nawet 3-krotnie. Jeśli RKO połączy się z z automatyczną defibrylacją zewnętrzną (AED), to szanse na przeżycie poszkodowanych diametralnie wzrastają. NZK lub zawał, który może przeistoczyć się w NZK – w Europie dotyka rocznie ponad 700 tys. osób. W USA NZK jest najczęstszą przyczyną śmierci. Codziennie, także dzisiaj z tego powodu umrze kilkanaście tysięcy osób na całym świecie, w tym ok. 95 osób w Polsce. Warto wiedzieć, że bez defibrylatora szansa na przeżycie wynosi mniej niż 7 proc. Obsługa AED jest banalnie prosta. Urządzenie informuje, krok po kroku, co obsługujący je ma robić. A tymczasem w o szóstej sytuacji zagrożenia życia osoby drugiej świadkowie podejmują próby jego ratowania. Dlaczego? Bo się boją, że nie podołają.
To co teraz przeczytacie jest świadomie wytłuszczone. Warto to zapamiętać. Jeśli jesteś w sytuacji, w której ktoś jest nieprzytomny, ledwo oddycha lub w ogóle nie oddycha, to dzwonisz na 999. Telefon odbierze koordynator pogotowia. On będzie pokieruje udzielającym pomocy, nawet gdyby ten nie miał o tym zielonego pojęcia.
Z ostatnich badań wynika, że 61 proc. Polaków (deklaruje, że) potrafi udzielić pierwszej pomocy nim do poszkodowanego przyjedzie zespół ratownictwa medycznego (do 8 minut w mieście, do 15 minut poza nim). Według badań CBOS (2017 r.), 67 proc. Polek i Polaków deklaruje, że umiałoby w razie wypadku udzielić pierwszej pomocy, ale tylko 19 proc. jest całkowicie pewnych swoich umiejętności. W 2022 r. w badaniach przeprowadzonych Warsaw Enterprise Institute i Defence24.pl okazało się 61 proc. respondowanych stwierdziło, że potrafi udzielić pierwszej pomocy przedmedycznej „w niewielkim stopniu”, przy czym tylko 15 proc. oceniło swoje umiejętności w tym zakresie jako duże. Jak wynika z tych statystyk wiedza o pierwszej pomocy w naszym społeczeństwie nie jest tak duża, jak się wydaje.