komórka, GSM, okulary, wzrok, okulista

i

Autor: Andrzej Bęben

Nie tylko przez pandemię mamy słabszy wzrok. Okuliści i optometryści alarmują

2022-03-10 18:18

Nie od dziś wiadomo, że wpatrywanie się w ekrany telewizorów czy komputerów nie jest obojętne dla oczu. Wraz z zanikającą falą (nie jest pewne czy ostatnią) epidemii SARS-CoV-2/COVID-19 przychodzi czas na podsumowanie wpływu zdalnego nauczania, będącego ubocznym skutkiem zarazy, na kondycję oczu. A z tą różowo nie jest.

Co drugi Polak w czasie pandemii wpatrywał się w ekran od 4 do 12 godzin w ciągu dnia. A to oznacza, że wystawiał się na nadmierną ekspozycję niebieskiego widma światła emitowanego przez ekrany, co dla zdrowia oczu dobre nie jest. – To odcisnęło duże piętno. Dane pokazują, że 40 proc. dzieci w wieku szkolnym w tej chwili wymaga badania, diagnostyki, również leczenia w zakresie chorób oczu. Szczególnie tu mam na myśli wady refrakcji i krótkowzroczność, której występowanie znacznie wzrosło – wyjaśnia agencji Newseria prof. dr hab. n. med. Robert Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Krótkowzroczność kojarzy się z tzw. starczym widzeniem, pogorszeniem wynikającym z wieku. Tymczasem jeszcze przed pandemią wśród dzieci krótkowzroczność nie była rzadka, a teraz – może stać się wyzwaniem dla optometrystów i okulistów. O tym, że porady można szukać także u tych pierwszych, często się zapomina. Zauważasz, że pogarsza się twój wzrok, odwiedź optometrystę. – Jeśli chcemy wykonać badanie kontrolne albo potrzebujemy porady w zakresie korekcji, udajmy się właśnie do optometrysty. W przypadku, kiedy w czasie badania zauważy coś niepokojącego, z pewnością skieruje nas na dalsze badania do okulisty – radzi optometrystka Sylwia Kijewska, specjalistka Hoya Lens Poland. Wczesna diagnoza i odpowiednia korekcja krótkowzroczności są niezbędne, aby wyhamować rozwój wady wzroku i zmniejszyć ryzyko powikłań.

Przesiewowe badania słuchu i wzroku u noworodków

Tylko, że w ostatnich dwóch latach panowania epidemii również okuliści odnotowali, mimo reżimów sanitarnych i obostrzeń, znaczący spadek wizyt pacjentów wswych gabinetach. Konsekwencją tego był/ jest choćby zmniejszenie liczby zabiegów usunięcia zaćmy. Polskie Towarzystwo Okulistyczne raportuje, że w pierwszym roku epidemii wykonano o 30 proc. mniej tych zabiegów niż w 2019 r. Dane za 2021 r. wcale pewnie też nie będą optymistyczne. Największy spadek dotyczy osób w wieku 70 lat i więcej. W ostatnich latach – z 200 tys. do 112 tys. rocznie. Pandemia i jej uboczne skutki to jedno, a świadomość Polaków tego, że dobrze jest badać się wcześniej, to drugie. Z raportu „Wielkiego Badania Wzroku” (przeprowadzonego na zlecenie Vision Express) wynika, że z tą świadomością jest tragicznie.

16 proc. nie odwiedziło okulisty bądź optometrysty w ogóle w życiu. Co trzeci złożył im wizytę 1-2 lata temu, a co piąty 3-4 lata temu. No to nie ma się co dziwić, że Polak widzi coraz gorzej. Ubywa Polaków, uważających, że mają bardzo dobry wzrok. W 2020 r. taką ocenę wystawiało 23 proc. osób. W 2021 r. już – 20 proc., a teraz – 18 proc.  Z roku na rok spada też liczba Polaków, którzy oceniają stan zdrowia swoich oczu jako bardzo dobry. I tak w 2020 r. było to 23 proc., po roku – 20 proc., a teraz – zaledwie 18 proc. Niepokojące jest, że co piąty ankietowany (badania przeprowadzono na reprezentacyjnej próbie) przyznaje, że nie robi nic, by zadbać o swoje oczy. Może w końcu zmienią podejście do dbałości o własne zdrowie i przejrzą na oczy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze artykuły