pacjent, lekarz, gabinet

i

Autor: Shutterstock

Nie wszyscy pacjenci z rakiem prostaty mają dostęp do nowoczesnego leczenia

2020-02-05 16:06

To drugi najczęstszy nowotwór złośliwy wśród mężczyzn (po raku płuca), ale według prognoz już wkrótce może zająć pierwsze miejsce. Każdego roku w Polsce diagnozuje się ponad 11 tys. nowych przypadków i stwierdza ok. 5 tys. zgonów. Choroba najczęściej dotyka mężczyzn po 50.ym roku życia, ale w grupie ryzyka znajdują się również coraz młodsi.

Po wielu staraniach, m. in. Sekcji Prostaty Stowarzyszenia „UroConti”,  w ubiegłym roku doszło do kilku korzystnych zmian w programie lekowym, skierowanym dla pacjentów z rakiem prostaty. To przede wszystkim uzupełnienie opcji terapeutycznych o enzalutamid, dla pacjentów przed chemioterapią oraz zniesienie ograniczeń, wynikających z kryterium skali Gleasona, która w sztuczny i niesprawiedliwy sposób dzieliła chorych.

Jednak w dalszym ciągu bez dostępu do nowoczesnych terapii pozostaje ta grupa pacjentów z rakiem prostaty, u których jeszcze nie doszło do przerzutów. I właśnie dla nich dedykowane są takie leki jak apalutamid, darolutamid czy enzalutamid, których podanie pozwala opanować chorobę na etapie, na którym jeszcze nie doszło do przerzutów.

Trzeba pomóc od razu

- To są chorzy, którym trzeba pomóc od razu, nie czekając, aż pojawią się przerzuty – mówi Bogusław Olawski, przew. Sekcji Prostaty „UroConti”. – Świat leczy takich pacjentów nowoczesnymi lekami już od ponad roku, a w Polsce nadal zmusza się pacjentów do czekania, aż ich stan się pogorszy i wystąpią przerzuty. Przecież to niehumanitarne!

Problem dotyczy grupy pacjentów, opornych na hormonoterapię, ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia przerzutów, co można ocenić na podstawie dynamiki wzrostu PSA. – Właśnie dlatego lekarze powinni móc stosować nowoczesne leczenie jak najszybciej – podkreśla przew. Olawski. – Nie umiem wytłumaczyć ani sobie, ani dzwoniącym do mnie pacjentom, dlaczego nasz kraj refunduje terapie ratujące życie na samym końcu. Dlaczego musimy walczyć o możliwość korzystania z leczenia, które jest naszym prawem. Dlaczego musimy czekać tak długo, że dla większości z nas to czekanie może okazać się za długie…

Rozszerzanie bez blokady

Problemem, rzutującym na ograniczenie dostępu chorych do nowoczesnych terapii, jest konieczność uzyskiwania przez Ministerstwo Zdrowia zgód firm farmaceutycznych na dodawanie kolejnych preparatów do już istniejących programów lekowych. Nierzadko dochodzi wiec do sytuacji, kiedy jeden producent blokuje innego, co oczywiście działa na niekorzyść chorych. – Dlatego apelujemy do Pana Ministra, by tym razem nie dopuścił do takiej sytuacji – mówi Bogusław Olawski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze artykuły