Kiedy choroba się pojawiła?
Pierwsze symptomy dostrzegłam jakieś cztery lata temu. Ujawniła się u mnie alergia pokarmowo-wziewna. Było to wiosną – bardzo zaczął przeszkadzać mi katar sienny, czułam swędzenie w nosie, ciągle kichałam. Było to dokuczliwe i utrudniało codzienne funkcjonowanie.
I wtedy zgłosiła się pani do lekarza?
Tak, zgłosiłam się do lekarza pierwszego kontaktu. Ten, po wstępnym wywiadzie i badaniach, wysłał mnie do alergologa, który z kolei skierował mnie na testy alergiczne. Wtedy okazało się, iż jestem uczulona na pyłki kilku drzew. Oddzielną kwestią była alergia pokarmowa. Po zjedzeniu selera wystąpił u mnie szok alergiczny, który objawił się opuchlizną języka i wysypką na rękach.
Jak wyglądało dalsze postępowanie?
Przepisanomi leki antyalergiczne, które okazały się bardzo skuteczne. Są one wprost nieocenione, w szczególności wiosną. Dzięki nim już tak nie kicham i nie mam problemu z katarem.
Czyli można powiedzieć, że dzięki lekom może pani żyć normalnie?
Jak najbardziej. Codziennie biorę leki, dzięki czemu praktycznie nie pamiętam, że mam alergię.