Jak na razie badaniom poddano 8 (z 25) pacjentów z Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach, w którym pracuje prof. Barczyk. To zbyt mała grupa, by w oparciu o nią i uzyskane wyniki, można było wyciągać jakiekolwiek wnioski. W rozmowie z SE kierownik badań przyznał, że badania opóźniają się, przede wszystkim z przyczyn formalnych. – Załatwianie formalności, podpisywanie umów itp. trwa tygodniami i jeszcze będzie trwało – nie bez żalu tłumaczy prof. Barczyk. Gdy było wiadomo, że takie badania zostaną wszczęte, objętych nimi miało być pół tysiąca pacjentów, z 20 oddziałów covidowych w całej Polsce.
I to założenie nadal jest aktualne. Każdy z pacjentów będzie obserwowany w badaniu przez 28 dni. Badanie będzie randomizowane, tzn. pacjenci będą losowo przydzielani do amantadyny lub do placebo. Badanie będzie też podwójnie zaślepione, oznacza to, że do zakończenia nikt nie będzie wiedział, ani pacjent, ani lekarz, czy dany pacjent otrzymał lek, czy placebo. Wszystko pójdzie zgodnie z planem, gdy tylko będzie „na kim” prowadzić badania. A, że ochotników, nie bójmy się tego stwierdzić, brakuje, stąd pomysł uruchomienia specjalnej infolinii.
– Jeżeli ktoś choruje na covid, ma to potwierdzone testem, nie minęło 7 dni od wystąpienia pierwszych objawów, gdy pojawiły się duszności, co może wskazywać na zapalenie płuc i jest zainteresowany uczestnictwem, to w infolinii dowie się, czy kwalifikuje się do programu badawczego. Dowie się także, gdzie jest najbliższy oddział szpitala, w którym prowadzi się badania, czy ma wolne miejsca. A jeśli ich tam nie ma w danym momencie, to takie miejsce będzie miał zarezerwowane. Wszyscy uczestnicy badania będą leczeni z wykorzystaniem najlepszych standardów, które są w leczeniu COVID-19 oraz dodatkowo będą otrzymywać amantadynę lub placebo – wyjaśnia prof. Barczyk. Badania mogą być prowadzone tylko na pacjentach hospitalizowanych. Skierowanie wyda lekarz rodzinny.
Nawet gdyby dziś nie brakowało chętnych do badania, to zespół prof. Barczyka też nie mógłby z nimi ruszyć pełną parą. Profesor przyrównuje je do meczu piłki nożnej. Piłka jest w grze dopiero od 3 minut. I do kończącego gwizdka jest jeszcze sporo czasu. Naukowiec jest świadom, że na wyniki badań z utęsknieniem czeka opinia publiczna. – Amantadyna ma gorących zwolenników, którzy uważają, że jest skutecznym lekiem przecicovidowym i czekają na tego potwierdzenie w naszych badaniach. Ma również zdeklarowanych przeciwników, którzy bez badań wiedzą, że nie jest takim lekiem. To tyczy się środowiska pacjenckiego i medycznego, w jednym i drugim przypadku. Jestem jednym z nielicznych lekarzy, który zapytany: czy amantandyna leczy z covida, odpowiada: nie wiem – podkreśla szef Oddziału Pneumonologii GCM oraz kierownik Katedry i Kliniki Pneumonologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Sprawę komplikują kwestie formalne. Choć minął miesiąc od rozpoczęcia badań w GCM, to do 7 maja podpisano umowy z trzynastoma (z dwudziestu) szpitali. Wczoraj okazało się, że cztery z tych ośrodków zewnętrznych nie mogą na ten moment przyjmować pacjentów, bo okazało się, że komisja etyczna nie wydała zgody na prowadzenie badania naukowego w tych oddziałach. Sześć ośrodków gotowych jest do rozpoczęcia programu badawczego. W przyszłym tygodniu dołączy Częstochowa i Toruń. Zgodnie z programem badawczym w każdym z tych ośrodków eksperymentalnej terapii amantadyną ma być poddanych 25 pacjentów. Powtórzmy: na razie tylko GCM wykonał jedną trzecią planu.
Badania nad terapią amantadynową prowadzoną pod kierownictwem prof. Barczaka finansuje Agencja Badań Medycznych (ok. 7 mln zł). Przedmiotem ich jest stosowany jest standard terapeutyczny opracowany we współpracy z pulmonologiem i pediatrą z Przemyśla Włodzimierzem Bodnarem. Niewielu jest w Polsce nie wiedzących, czym jest ten lek. Przypomnijmy: używany jest w leczeniu schorzeń neurologicznych – choroby Parkinsona, stwardnienia rozsianego i ostrego uszkodzenia mózgu. Badania nad tym lekiem w terapii przeciwcovidowej, na 20-osobowej grupie, prowadzi w Lublinie neurolog prof. Konrad Rejdak. Ich wyniki nie są jeszcze znane.