Zdarzyło się to w nocy z wtorku na środę. Operator Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego skontaktował się telefonicznie z dyżurnym komendy powiatowej policji w Działdowie informując, że zadzwonił do nich mieszkaniec Działdowa, twierdząc, że jego matce zatrzymało się krążenie.
Mężczyzna nie podał dokładnego adresu, a jedynie ogólną informację co do miejsca zamieszkania. Po wskazanym numerze telefonu policjanci ustalili dane właściciela, a następnie kilkukrotnie próbowali się z nim skontaktować. Ten nie odbierał telefonu, a karetka pogotowia krążyła po Działdowie próbując zlokalizować miejsce zgłoszonej interwencji.
Na podstawie ogólnych informacji podanych przez dzwoniącego po pomoc służbom udało się ustalić miejsce zamieszkania mężczyzny.
- Zgłaszający to 40–letni mieszkaniec Działdowa, który początkowo zaprzeczał jakoby to on dzwonił wzywając pomoc do matki - poinformował oficer prasowy policji. - Na miejscu okazało się, że mężczyzna mieszka sam i nic nie wie, żeby jego mama potrzebowała pomocy. Rozpytany na okoliczność dzwonienia na numer 112 przyznał, że to on jest właścicielem numeru telefonu z którego dzwoniono.
Mężczyznę poinformowano o dalszym toku postępowania i konsekwencjach nieodpowiedzialnego żartu. Mieszkaniec Działdowa odpowie za bezpodstawne wezwanie.
Zgodnie z art. 66 Kodeksu wykroczeń, kto, chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.
El. ME 2020. Łotwa: W tym luksusowym hotelu zamieszkają polscy piłkarze. Zobacz WIDEO: