Organizacje pacjenckie obawiają się bowiem, że czas realizacji zmiany władzy, może niekorzystnie wpłynąć na politykę lekową i zachwiać kontynuacją pozytywnego trendu udostępniania nowych terapii.
– Przede wszystkim chcielibyśmy zachowania ciągłości procesów decyzyjnych – podkreśla Dorota Korycińska, prezes Zarządu Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej, prezes Zarządu Stowarzyszenia Neurofibromatozy. – System ochrony zdrowia w Polsce wymaga długotrwałych reform. Rosnący czas oczekiwania na udzielenie świadczeń, kłopoty kadrowe, to tylko niektóre z wyzwań. Jednak istnieje część decyzji, które mogą być podejmowane na bieżąco. W dziedzinie polityki lekowej jest to cykliczna publikacja obwieszczeń refundacyjnych. Zdajemy sobie sprawę ze zwyczaju braku podejmowania zobowiązań w okresie zmiany władzy. Niemniej, wiele grup pacjentów, zwłaszcza onkologicznych, zarówno zmagających się z często, jak i rzadko występującymi nowotworami, chce otrzymać szansę na dłuższe życie w lepszej jakości. Wiele technologii lekowych daje na to szanse. Stąd tak ważne jest zachowanie ciągłości procesów decyzyjnych.
– W ramach Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej działa grupa zabiegająca o zapewnienie leczenia, odpowiadającego aktualnej wiedzy medycznej. Pomimo wielu niezaprzeczalnych sukcesów, udostępniania nowych opcji terapeutycznych w ostatnich latach, wielu chorych nie może liczyć na dostęp do terapii dających szanse na dłuższe życie w lepszej jakości. Od wielu miesięcy organizacje członkowskie zabiegają chociażby o nowelizację schematu leczenia chorób hematoonkologicznych czy korekt w dostępie do terapii chorych z rakiem piersi. Zamrożenie działań ministerstwa uniemożliwiłoby osiągnięcie oczekiwanych rezultatów.
Organizacje pacjenckie obawiają się niekorzystnej sytuacji finansowej w systemie ochrony zdrowia i jej konsekwencji. Zdają sobie sprawę z tego, że w najbliższych latach będzie problem z realizacją obietnic wzrostu finansowania systemu. A to z pewnością odbije się na możliwości kontynuacji trendu „nadganiania” dystansu, jaki dzieli poziom leczenia refundowanego w Polsce w porównaniu z rekomendacjami międzynarodowych towarzystw naukowych.
– Nie jest naszym celem budowanie poczucia zagrożenia. Wiemy jednak, że w wielu obszarach terapeutycznych pacjenci oczekują zmian. Obawiamy się spowolnienia tego procesu. A dla pacjentów to kwestia zdrowia i życia – mówi Dorota Korycińska.
Apel trafił także do Prezydium sejmowej Komisji Zdrowia.