Ewa Milik-Józefiak, ordynator Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w Płocku:
„(…) Idea zgłaszania się każdego pacjenta z dodatnim wynikiem w kierunku infekcji SARSCoV2 do szpitala, po to aby został oceniony jego stan kliniczny i podjęte w jego kwestii decyzje epidemiologiczne jest nieakceptowalna, lekarze specjaliści pracujący w szpitalu nie mają możliwości na to, aby połączyć wszystkie swoje obowiązki, wynikające z opieki nad pacjentami hospitalizowanymi, pacjentami oczekującymi na przyjęcie do Oddziału Zakaźnego w ramach Szpitalnego Oddziału Ratunkowego jak ma to miejsce w przypadku wielospecjalistycznych jednostek, w których istnieją Oddziały Zakaźne, jak i tymi, którzy wymagają opieki ambulatoryjnej tak, aby ich funkcjonowanie nie zagrażało zdrowiu i życiu pacjentów...”.
Dr hab. Katarzyna Sikorska, przewodnicząca Oddziału Gdańskiego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych:
„(…) Zaledwie kilka dni funkcjonowania nowej regulacji pokazuje jak sprawdzają się nasze najgorsze obawy co do fatalnych skutków tego zarządzenia, nakładającego konieczność udania się do oddziału zakaźnego/obserwacyjno-zakaźnego wszystkich osób z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2, pozostających pod opieką POZ. W warunkach izby przyjęć dochodzi do ogromnego przeciążenia, a w zasadzie paraliżu i w bardzo wielu przypadkach nieadekwatnego angażowania sił i środków personelu medycznego. Realne jest niebezpieczeństwo opóźnienia w dotarciu z właściwą pomocą medyczną najpoważniej chorym na COVID 19, którym musimy pomóc w pierwszej kolejności...”.
Dr hab. n. med. Jerzy Jaroszewicz oraz dr hab. n. med. Włodzimierz Mazur, Śląski Uniwersytet Medyczny:
„(…) Dodatkowymi, już istniejącymi problemami, których skala będzie niewątpliwie pogłębiać się, są narastające zmęczenie i frustracja lekarzy i pielęgniarek oddziałów chorób zakaźnych będących praktycznie od początku pandemii na pierwszej linii frontu, często bez dodatkowego wsparcia. Powoduje to, że już wielu z nas odchodzi z zawodu, a poszczególnym oddziałom grozi zamknięcie z powodu braku personelu (na Śląsku aż trzy z sześciu oddziałów są w sytuacji kryzysowej). Czy dla dobra całej strategii walki z epidemią oraz dla szeroko rozumianego dobra chorych nie byłoby lepiej wspólnie walczyć z zagrożeniem (lekarze ch. zakaźnych, POZ i inni specjaliści) odpowiednio dobierając zadania do kwalifikacji lekarzy poszczególnych specjalizacji? Aktualna strategia naszym zdaniem wymaga pilnej modyfikacji aby nie doprowadzić do załamania pionu obserwacyjno-zakaźnego, a co za tym idzie gwałtownego wzrostu śmiertelności zakażonych SARS-Cov-2 w Polsce...”.
Prof. dr hab. n. med. Anna Piekarska, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi:
„(…) Jako profesor chorób zakaźnych jestem zmuszona przyłączyć się do Apelu, który wystosował do MZ , Prof Flisiak w imieniu zakaźników. Obecne regulacje, które powodują, że lekarze POZ przysyłają wszystkich zakażonych SARS-CoV-2 do Izb Przyjęć chorób zakaźnych, w ciągu kilku dni spowodował kolejki, zatory i ogromne przeciążenie pracą zespołów lekarskich i pielęgniarskich, które od ponad 6 miesięcy ciężko pracują i są u kresu sił. Walka z pandemią wymaga współpracy wszystkich środowisk lekarskich, a jest dla nas oczywistym, że przy obecnej liczbie chorych sami zakaźnicy nie podołają wszystkim obowiązkom. Zwracam uwagę, że jest nas garstka w porównaniu z lekarzami POZ, których zdalnej pomocy bardzo potrzebujemy, a którzy jak rozumiem stanowią lobby znacznie silniejsze niż dramatycznie obciążona i opadająca z sił mała grupa zakaźników...”.
Te i inne listy opublikowano na stronie Polskiego Towarzystwa Epidemiologów I Lekarzy Chorób Zakaźnych. Wszystkie zakończone są apelem o zmiany w ministerialnej strategii. W jednym listów nadawcy podkreślili: „Nie uchylamy się od pracy i odpowiedzialności. Nasza praca i ta nasza prośba jest tego najlepszym przykładem. Apelujemy jednak o wsłuchanie się w głos osób, tych w zdecydowanej większości pozostających bezimiennymi, a często heroicznie walczących z zagrożeniem epidemicznym od samego jego początku w Polsce i najlepiej znających realia i wyzwania tej walki”.
Polecany artykuł: