Na rynku jest mnóstwo preparatów z paracetamolem (acetaminofenem) o działaniu przeciwbólowym i przeciwgorączkowym. To kilkaset produktów. Od prostych (np. Apap) po złożone, w których paracetamol występuje w kombinacji z innymi substancjami leczniczymi (np. Poltram Combo, Fervex, Gripex itd.). „O ile działanie przeciwgorączkowe leku jest wyjaśnione, o tyle dokładny mechanizm odpowiadający za hamujący wpływ paracetamolu na odczucie bólu, mimo iż na aptecznych pólkach gości już od ponad pół wieku, nie został ostatecznie wyjaśniony” – podkreślają autorzy. W Polsce ten lek w sprzedaży pozareceptowej jest od 2010 r. Naukowcy nie podają danych o sprzedaży w Polsce, w internecie też ich nie ma. Trafiliśmy na statystykę dotyczącą sprzedaży paracetamolu w Wielkiej Brytanii. W końcówce XX w sprzedawano tam 4 mld tabletek i co roku tym lekiem chciało się otruć „na amen” 150 osób.
O tym, że zażywanie paracetamolu w dawkach większych od dopuszczalnych jest destrukcyjne, szczególnie dla wątroby, mówi się od lat 60. XX w. „Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Badania Chorób Wątroby, częstość zatruć paracetamolem i spowodowane tym uszkodzenia wątroby znacznie wzrosły na przestrzeni ostatnich10 lat. Ostra niewydolność wątroby wywołana paracetamolem jest obecnie największym problemem w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii” – napisali śląscy naukowcy.
Ilu u nas chciało popełnić samobójstwo łykając paracetamol, tego nie wiadomo. Takiego monitoringu nie prowadzi się. Dane z Kliniki Toksykologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie wskazują, że w latach 2014–2016, z powodu zatrucia paracetamolem hospitalizowano 81 pacjentów. To były już tzw. ciężkie przypadki, w których zagrożone było życie. Problem w tym, że przyjmowany ponad miarę, ale nie garściami, również demoluje wątrobę (szczególnie, gdy lek zażywa się do spółki z alkoholem), a objawy kliniczne zatrucia występują najczęściej po ok. 24 godzinach. To utrudnia i opóźnia diagnozowanie, a więc i skuteczność leczenia. Farmakolodzy z Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przypominają o prawidłowej aplikacji paracetamolu, który jak każdy lek może pomóc, ale – nieodpowiednio stosowany – także i zaszkodzić. „Uważa się, iż lek ten wykazuje skuteczność terapeutyczną w ilości 1 grama, a wielkość podanej dawki zależy od wskazania oraz wieku pacjenta. U osób dorosłych nie należy stosować więcej niż 4 g na dobę, natomiast u dzieci do 12 roku życia – maksymalnie do 2 g/dobę, co w przeliczeniu na kg masy ciała stanowi nie więcej niż 60 mg”.
Jako, że lek jest dostępnych w różnych postaciach i pod różnymi nazwami i wszędzie tam, gdzie tylko spełnione są normy, a ludzie łykają dziennie po 500, a nawet 1000 mg, często nie mając świadomości, co przyjmują, śląscy naukowcy proponują, by „zastanowić się nad kwestią szerokiej dostępności paracetamolu”.W ich opinii wyeliminowanie paracetamolu sprzedaży ze sklepów ogólnodostępnych znacznie poprawiłoby kontrolę nad stosowaniem i umożliwiłoby profesjonalną pomoc ze strony farmaceuty w aptece. Ciekawe tylko jako na taki pomysł zapatruje się przemysł farmaceutyczny?