W pojęciu telemedycyny, zwanej medycyną na odległość, mieszczą się rozwiązania informatyczne służące optymalizacji kontaktów pacjent-lekarz, jak i świadczenia medyczne, od monitorowania zdrowia pacjenta (teleEKG) po przeprowadzanie skomplikowanych operacji z użyciem, sterowanych na odległość, robotów medycznych. Przykładów ukazujących to pierwsze oblicze telemedycyny jest sporo. Mowa o inicjatywach państwa: e-recepta, e-zwolnienie czy internetowe konto pacjenta. To ostatnie założyło już/tylko 2 mln obywateli. Do tego dodać trzeba kilkaset rozwiązań stosowanych przede wszystkim w niepublicznym systemie ochrony zdrowia.
– Polska musi nadrobić wieloletnie zaniedbania w elektronicznym dostępie do usług zdrowotnych – podkreśla Piotr Miluski, project manager w LekSeek, jednej z wielu firm, na polskim rynku, dostarczających rozwiązań IT dla medycyny. I to jest prawda, bo minęło kilkanaście lat, gdy udało się w końcu uruchomić rządowe platformy z e-zdrowia. – Stoimy przed trudnym zadaniem, bo w krótkim czasie lekarze i pacjenci muszą nauczyć się korzystać z e-zdrowia. Z e-zdrowia, które z pewnością sprawdziłoby się nie tylko w czasach zagrożenia epidemią – zastrzega ekspert.
Aż 35 proc. pacjentów spotka się z lekarzem rodzinnym po to TYLKO, by przedłużyć e-receptę lub e-zwolnienie. W marcu liczba zdalnych konsultacji była trzykrotnie wyższa w stosunku do odnotowanych w lutym. – W dużej mierze jest to spowodowane epidemią. Zwiększone zainteresowanie lekarzy w kierunku bezpłatnych konsultacji on-line wynika z uwagi na troskę o zdrowie zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego. Do przeprowadzenia e-wizyty wystarczy program i laptop lub telefon z dostępem do internetu. Myślę, że tak niski próg wejścia zachęca coraz więcej lekarzy do tej formy konsultacji – prognozuje ekspert LekSeek. Firma ta od 2019 r. udostępnia darmową platformę MyDr. Za jej pośrednictwem pacjent może umówić się na e-wizytę, mając dostęp do 10345 lekarzy różnych specjalizacji w 45 miejscowościach w całej Polsce. W e-wizycie oodległości tracą na znaczeniu. Mieć należy, że ten walor e-wizyty nie straci na znaczeniu po tym, gdy epidemia ustanie.