Paradoksalnie jest tak, że im lepsza jest diagnostyka medyczna i skuteczność medycyny jako takiej, tym ludzie dłużej żyją, ale fakt ten generuje – w państwach średnio bogatych – problemy z dostępem do realizacji świadczeń medycznych. Wydłuża się czas oczekiwania, rosną koszty opieki zdrowotnej nad seniorami. Starzejące się społeczeństwo z jednej strony napędza rynek usług medycznych, gdyż coraz więcej osób z nich korzysta. Z drugiej, rosnąca liczba osób w wieku poprodukcyjnym stanowi wyzwanie dla niewydolnego systemu służby zdrowia – podkreślają analitycy EMIS z ISI Emerging Markets Group, organizacji zajmującej się agregowaniem danych służących do pogłębionych analiz ekonomicznych. Ochrona zdrowia w Polsce stała się priorytetem interesu publicznego – co zresztą podkreśla, podczas spotkań ze społeczeństwem, prezes partii rządzącej. Udział ludności w wieku poprodukcyjnym zwiększył się z 16,9 proc. w 2011 r. do 21,8 proc. w 2021. Dane Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazują na setkę Polaków w wieku produkcyjnym, tj. 15-64 lata, przypada 25 seniorów powyżej 65. roku życia. Prognozy zakładają, że do 2060 r. ta liczba wzrośnie do 68.
Nie tylko prezes partii rządzącej chwali się, że rząd zwiększa finansowanie publicznej ochrony zdrowia (160 mld zł w 2022 r. ma mieć w budżecie NFZ). Rząd chwalą wspomniani analitycy, że tenże dostrzega problem, jednocześnie wskazując na rosnące zagrożenia. „Rosnące zapotrzebowanie na kompleksową i długotrwałą opiekę zdrowotną ze strony starzejącego się społeczeństwa przyczynia się do wzrostu kosztów funkcjonowania publicznego systemu opieki zdrowotnej. W Polsce pozostaje on niedofinansowany, a środki przeznaczane na ten cel w przeliczeniu na jednego mieszkańca są cztery do pięciu razy niższe niż w krajach Europy Zachodniej. W 2021 roku wydatki publiczne na ochronę zdrowia wynosiły nieco ponad 5%, do 2027 roku mają wzrosnąć do 7%. Zdaniem ekspertów EMIS podwyższenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców niestety nie jest w stanie dać oczekiwanych rezultatów i nie przyczyni się do usprawnienia finansowania, a także nie poprawi jakości leczenia. Do 2030 roku unijna średnia wydatków ma wynieść aż 8,8%. Analitycy EMIS uważają, że Polska może przybliżyć się do tego pułapu przeprowadzając globalną reformę służby zdrowia, a także stopniowo podwyższając składkę zdrowotną, aby nie uderzyć w firmy” – raportuje EMIS.
– Przemysł medyczny w Polsce mógłby i powinien być kołem zamachowym gospodarki - mamy ku temu wielki potencjał - ale niestety jest od dziesięcioleci traktowany, jako piąte koło u wozu, a system opieki zdrowotnej jako koszt. Wyrazem tego jest zablokowanie wejścia w życie dwóch inicjatyw, które mogłyby znacząco zwiększyć inwestycje w przemysł medycznych w Polsce i doprowadzić do jego szybkiego rozwoju: Refundacyjnego Trybu Rozwojowego (RTR) oraz projektu ustawy o Refundacji Wyrobów Medycznych (RWM). Problemem jest również zła regulacja i brak nowoczesnych rozwiązań systemowych. Zaniżone wyceny, i nieadekwatne wielkości kontraktów z NFZ, brak nowoczesnych technologii medycznych dla seniorów w koszyku czy brak ubezpieczeń senioralnych to podstawowe kwestie, które wymagają pilnych działań i wdrożenia racjonalnych rozwiązań opartych na sprawdzonych wzorcach ze świata – uważa lek. med. Krzysztof Łanda, ekspert ekonomiki zdrowia, w latach 2015–2017 podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Dodajmy, że wpływ nie tylko na skuteczność (i koszty) leczenia seniorów, ale wszystkich klientów NFZ ma rosnące zadłużenie szpitali (17,2 mld zł na koniec III kwartału 2021 r.). Wspominane (i inne problemy) ochrony zdrowia będą o tyle trudne, jeśli w ogóle w pełni możliwe do rozwiązania, a to z tego powodu, że praktycznie nie ma w świecie publicznego systemu ochrony zdrowia, który… działałby bez problemów. I dlatego ludzie wykupują dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, ale to już temat na inny materiał.