W tej pomocy dwa czynniki są ważne: ludzka ofiarność i szybki transport tego, co da się dzięki niej kupić. Misja nawiązała współpracę z międzynarodowym spedytorem, który dostarcza pomoc bezpośrednio do odbiorców. To ważne, bo co się w Polsce zbierze, będzie mogło być sprawnie i szybko, jak tylko na to pozwalają wojenne warunki, dowiezione do szpitali w Kijowie. Wkrótce ruszy taki do trzech szpitali, w tym i tego dla noworodków. – Spedytor przewozi dary w ramach okazywanej przez siebie pomocy Ukrainie. W niedzielę do Kijowa dotarł transport środków medycznych o wartości ok. 100 tys. zł. Kolejne, jak się nic nie zmieni, ruszą w piątek. Jesteśmy pod wrażeniem reakcji i empatii Polaków. Pomagamy od lat potrzebującym w Syrii czy w Afganistanie, ale to odzew na pomoc kilkadziesiąt razy jest większy teraz niż był dotychczas, gdy nie było wojny na Ukrainie. Sama codziennie odbieram kilkadziesiąt telefonów z ofertami pomocy, a w zespole koordynującym pomoc dla Ukraińców w ich kraju zaangażowanych jest jest kilkanaście osób – relacjonuje nam Dorota Zadroga z PMM.
W tej krakowskiej organizacji humanitarnej obecnie koncentrują się na pomocy dla kijowskiego szpitala noworodkowego. Specjalizuje się on w intensywnej terapii takich pacjentów. Nie wnikając w medyczne szczegóły warto wiedzieć, że OIOM-y to szczególne oddziały w lecznictwie zamkniętym. Tu się walczy dosłownie o życie. – Ten szpital nie został zbombardowany w ostatnich walkach, ale nie mają jak zdobyć materiałów do jego funkcjonowania. Pomoc mamom i dzieciom różni się od zgłaszanych nam w dużej ilości brakach opatrunków, które służą zabezpieczaniu ran, dlatego ten transport przygotowujemy w kontakcie z Ukraińskim i Polskim Towarzystwem Neonatologicznym. W dłuższej perspektywie zakładamy dotarcie z naszym konwojem nawet do obwodu ługańskiego i donieckiego – informuje Małgorzata Olasińska-Chart.
O specyfice tej celowanej pomocy mówi neonatolog Katarzyna Dąbek (Centrum Medycznym Łańcut): – Pomoc dla dzieci jest zupełnie inna niż dla dorosłych ze względu na specyfikę chorób jakie cierpią noworodki. Polska Misja Medyczna będzie przewozić czapeczki na których mocuje się rury do wsparcia oddechowego CPAP. Potrzebne są rurki intubacyjne do utrzymania drożności dróg oddechowych i wentylacji mechanicznej, worki ambu do wentylacji noworodków, strzykawki i dreny, pompy infuzyjne do podawania leków we wlewach i odżywania wcześniaków. Potrzebne są materacyki grzewcze dla podtrzymania ciepłoty ciała dziecka, kiedy trzeba wyjąć je z inkubatora, na przykład kiedy w czasie ataków konieczne jest schronienie się personelu i pacjentów…
Za naszym pośrednictwem PMM prosi wszelkie hurtownie materiałów medycznych, producentów o kontakt i pomoc w zorganizowaniu pomocy dla Ukrainy. – Naszym problemem są braki niektórych potrzebnych produktów, przez co wydłuża się czas kompletowania transportu – podkreśla Dorota Zadroga. – Czekamy na rozwiązania ze strony rządu, które ułatwią nam przewóz leków na Ukrainę, bo ukraińskie szpital czekają na antybiotyki, leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. W tej chwili nie możemy ich jeszcze wysłać ze względów formalnych.