#ODWOLUJE#NIEBLOKUJE to nowa kampania społeczna zainicjowana przez warszawskie Centrum Medyczne CMP, wspierana przez placówki taki publicznej, jak i prywatnej ochrony zdrowia. Chodzi w niej o to, by do świadomości pacjentów dotarło, że gdy się ktoś umówił na wizytę u lekarza, a z jakichś przyczyn nie może się do niego udać, to powinien (najlepiej jak najwcześniej) powiadomić o tym daną placówkę. Wówczas jej obsługa może powiadomić następnego w kolejce pacjenta, że skrócił mu się czas oczekiwania na wizytę. Proste? Niby tak, ale jak widać dla niektórych nie aż tak proste.
Dobrze, jak to się mówi, wychowana osoba, gdy się z kimś umawia, a nie może się spotkać, to go o tym informuje. Problem „nie odwołuję i blokuję” nie jest marginalny. W kampanię zaangażowanych jest dziesięć podmiotów i od początku roku na umówione wizyty nie wstawiło się – uwaga, uwaga, uwaga – 570 tys. pacjentów! Oczywiście jeden pacjent nie równa się jednej wizycie. W dziesięciu placówkach ochrony zdrowia. A w Polsce mamy ich w sumie 26 tysięcy. Blokujących są więc miliony. Tu trzeba dodać, że w grupie blokujących są i tacy, którzy co prawda powiadomią rejestrację, że rezygnują z wizyty u doktora, ale czynią to np. na godzinę przed wyznaczonym terminem.
Dlaczego tyle tysięcy pacjentów ma w poważaniu, coś co wydaje się dla każdego, względnie kulturalnego, człowieka jak najbardziej „oczywistą oczywistością”? To temat na pracę doktorską. Albo okresowe badania ankietowe. No to skoro nie brakuje pacjentów będących na bakier z podstawowymi zasadami dobrego wychowania, to co robić? Podmioty medyczne stosują różne rozwiązania przypominające o terminie wizyty oraz dające możliwość jej odwołania. A to informowanie poprzez SMS-y, kontakt telefoniczny, aplikacje czy portale. To jest względnie skuteczne, jeśli wiadomości odbierają ich adresaci. A jak nie, to wiadomo… Tak postępują osoby młode, z niższym wykształceniem lub statusem ekonomicznym oraz tzw. „recydywiści”, czyli pacjenci notorycznie nie stawiający się na wizytach. To co, jak nie marchewką to kijem? Trzeba wprowadzić jakiś system kar? Nie da się. To byłoby naruszeniem praw pacjenta. Pozostaje tylko przemawiać do rozsądku i edukować, edukować i jeszcze raz edukować, czemu ma służyć także i rzeczona kampania #ODWOLUJE#NIEBLOKUJE. Z nadzieją, że przekaz trafi do tych, do których przede wszystkim winien trafić. Jak uważacie, trafi?