Jak powiada profesor, w rozmowie (31 grudnia) z „Dziennikiem Gazetą Prawną” doradca, jak sam nazwa wskazuje, doradza, a od tego, komu radzi, zależy, czy rady zostaną zaakceptowane. – Ja doradzam to, co według mnie jest dobre z punktu widzenia medycyny, premier też musi brać pod uwagę inne aspekty. (…) Gospodarkę, finanse, budżety. I dlatego jestem doradcą, a nie pełnomocnikiem ani broń Boże politykiem. Żadnemu decydentowi nie zazdroszczę, bo ludzie, którzy podejmują decyzje, mają ograniczony dostęp do informacji na temat koronawirusa, bo ich po prostu nie ma. To jest antycypowanie przyszłości – podkreśla rozmówca Magdaleny i Maksymiliana Rigamontich. Jak wskazują wszystkie znaki na niebie, wodzie i w telewizji premier Morawiecki nie zaakceptował zmiany terminu witania nowego roku lub sylwestra, co na jedno wychodzi, bo sylwester bez wyczekiwania na początek nowego roku, to jak Boże Narodzenie bez wigilii.
Z ciekawej rozmowy dowiadujemy się, że prof. Horban w jej trakcie zmienił zdanie i zarekomendował przenosiny sylwestra o miesiąc wcześniej – na lipiec. – Wtedy będzie sporo witaminy D – podkreśla profesor. Na wszelki wypadek radzi: – Tańczmy, ale dwa metry od siebie. Ja już wiem, że każdy młody kiedyś będzie stary, a do tego może być chory i może umrzeć.