Niby dużo, a jednocześnie – jak pokazują statystyki Izby – stanowczo za mało do potrzeb. Mamy zaledwie 5,2 pielęgniarki do opieki na potencjalnym tysiącem mieszkańców. W Danii ten współczynnik wynosi 16,5, a średnia unijna to 8,2. Choć co roku studia pielęgniarskie kończy 5 tys. absolwentek, to deficyt w tych kadrach wciąż się pogłębia. Według wyliczeń Izby w całym systemie zdrowia brakuje co najmniej 100 tys. pielęgniarek. Na początku roku 2020 Izba wydała 5317 praw do wykonywania zawodu, z czego 1121 zostało wykorzystanych. Po kilkunastu miesiącach epidemii sytuacja kadrowa raczej się pogorszyła niż ustabilizowała się, nie wspominając już o polepszeniu. Dlaczego absolwentki pielęgniarstwa nie podejmują pracy w publicznej ochronie zdrowia?. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi...
– Ze względu na dobre zarobki zatrudniają się w firmach farmaceutycznych, salonach odnowy biologicznej, gabinetach medycyny estetycznej. Chciałabym, aby osoby, które skończą studia, zatrudniły się w systemie ochrony zdrowia, zwłaszcza że wiele pielęgniarek i położnych planuje przejść na emeryturę. Niestety warunki pracy tych grup zawodowych i proponowane im wynagrodzenia nie zachęcają do podejmowania pracy w placówkach medycznych – wyjaśnia Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Zw. Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (dla Medexpressu). Izba podkreśla, że z powodu epidemii, ograniczeń w przyjęciach do pracy itd., zmniejszyło się zainteresowanie wykształconych w Polsce pielęgniarek pracą na Zachodzie. Tam gast-pielęgniarka może zarobić równowartość ok. 20 tys. zł. Owszem, życie jest tam droższe niż w Polsce, ale u nas tanio już było.
Magister pielęgniarstwa albo położna z tytułem zawodowym magister położnictwa, która uzyskała tytuł specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa lub dziedzinie mającej zastosowanie w ochronie zdrowia, otrzymywała w ub. roku na pełnym etacie 4314 zł wynagrodzenia zasadniczego. Ta sama osoba bez specjalizacji – 4077 zł. Brutto. Do tego dochodzą dodatki w rodzaju stażowego, za dyżury nocne itp. Jak podaje, za Ministerstwem Zdrowia, branżowy Portal Pielęgniarek i Położnych w ub. roku pielęgniarka zarabiała razem odpowiednio 6129 i 5685 zł (brutto). Według GUS w 2020 r. mediana zarobków pielęgniarek wynosi około 3960 zł (brutto). To oznacza, że 50 połowa zarabia mniej, a 50 połowa więcej.
By zarabiać takie pieniądze (pieniądze to nie wszystko, w tym zawodzie o jego wyborze decyduje coś, co określa się powołaniem) trzeba się sporo pouczyć. Studia I stopnia na kierunku pielęgniarstwo, to nie tylko 6 semestrów nauki, ale co najmniej parę tysięcy godzin zajęć praktycznych i praktyk pielęgniarskich. Potem trzeba jeszcze skończyć 2-letnie studia II stopnia, bo bez ich ukończenia pielęgniarka nie uzyska tytułu specjalisty. Gdy to ma się już za sobą, można zatrudnić się w szpitalu lub przychodni (jeśli tylko będą wolne etaty, tzn. dyrekcje będą miały je z czego opłacić) i już pobierać pensje w wielkościach zbliżonych od podanych wyżej. 12 maja świętują pielęgniarki, pielęgniarze i położne w całym świecie. To Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek ustanowiono w 1973 r. W Polsce nie zapomniano o położnych. Jest ich ok. 38 tys. Wszystkim świętującym życzymy spokojnej, szanowanej i należycie wynagradzanie płacy!