- 30 lat mojej pracy idzie na marne, prawdę powiedziawszy, przekonywanie ludzi o tym, że warto się szczepić w zestawieniu z opinią prezydenta gdzieś się rozmija. Jestem głęboko przygnębiony całą sytuacją, mam wrażenie, że nastąpiła jakaś bardzo zła, nieetyczna koncentracja słów, które już po kampanii pozostaną. My od wielu lat walczymy z antyszczepionkowcami, których głównym hasłem jest zniesienie obowiązku szczepień. Obawiam się, że te słowa wznowią ataki na szczepionki. Proszę poczytać na forach antyszczepionkowców - tam w tej chwili już wrze. To nowe paliwo dla nich! Nie wiem co powiedzieć i jak wytłumaczyć te słowa [prezydenta - przyp. red.] - powiedział prof. Grzesiowski.
Polecamy: Pandemia ma się dobrze. Nawet nie zbliżamy się do końca
Posłuchajcie całej wypowiedzi profesora:
Czytaj też: Fatalna moda na nieszczepienie dzieci zbiera żniwo
Grzesiowski obawia się, że słowa prezydenta będą miały negatywny wpływ na wysiłek lekarzy i zachęcanie do szczepień. - To jest antypromocja szczepień przeciw grypie. Jeśli to usłyszy senior, dla którego prezydent jest wzorem, to pomyśli, że ta szczepionka jest niepotrzebna! Głowa państwa, osoba publiczna, nie powinna tak mówić. Obowiązek szczepień to nie jest wymysł, to jest konieczność - mówi prof.
Polecamy: Szczepić się czy nie? FAKTY i MITY na temat szczepień
Źródło: Prof. Grzesiowski o słowach prezydenta: 30 lat mojej pracy w błoto!