Przedsiębiorcy obawiają się nie tylko IV fali epidemii, ale także możliwych lockdownów. – Kolejna fala pandemii spowoduje dotkliwe straty gospodarcze sięgające 37 mld zł, które w największym stopniu poniósłby sektor usługowy (25 mld zł). Wspieranie zamkniętych branż w ramach kolejnej tarczy antykryzysowej kosztowałoby państwo dodatkowe 13 mld zł. Oceniamy, że wdrożenie naszej propozycji pozwoliłoby ograniczyć wskazane powyżej potencjalne straty i koszty o ok. 70 proc. Efektem proponowanych rozwiązań byłoby również wsparcie szybszej realizacji programu szczepień przeciw COVID-19 – podkreśla Marek Kowalski, przewodniczący FPP.
W liście do premiera Mateusza Morawieckiego Federacja postuluje, by wprowadzić przepisy rangi ustawowej przewidujące w przypadku stanu epidemii co najmniej: • możliwość uzależnienia dostępu do określonych miejsc lub dopuszczenia do wykonania określonych czynności, w tym skorzystania z usług, od uprzedniego poddania się szczepieniu przeciwko chorobie, które rodzi stan zagrożenia epidemicznego lub wywołała stan epidemii, • wyposażenie podmiotów dysponujących określonymi miejscami lub decydujących o pojęciu określonych czynności, w tym skorzystania z oferowanych przez nich usług, w uprawnienie do żądania okazania zaświadczenia o poddaniu się szczepieniu – czyli uprawnienie do przetwarzania odpowiednich danych osobowych, • zwolnienie odmawiającego dostępu z ewentualnych negatywnych konsekwencji jego decyzji na płaszczyźnie prawa pracy, prawa cywilnego i prawa wykroczeń, • szczególne rozwiązania należy przewidzieć dla osób, które ze względów medycznych nie mogą poddać się szczepieniom.
FPP uważa, że wprowadzenie obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 nie narusza praw obywatelskich, powołując się na art. 31 Konstytucji RP – komunikuje Federacja. Sprawdziliśmy, chodzi o punkt 3. tego artykułu: „Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”.
Zdania wśród prawników co do legalizmu wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 są podzielone. Jedni uważają, jak FPP, że nie ma ku temu prawnych przeciwwskazań, a na dodatek nie naruszałoby to europejskiej konwencji praw człowieka. Inni są przekonani, że byłby to zamach na konstytucyjne prawa obywatelskie (art. 30: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”).
Gdyby taki został wprowadzony przymus szczepień, rząd wzbrania się od kreowania jakiś wizji w tej materii, to problemem mogłoby być egzekwowanie tego obowiązku. Przed epidemią (w 2019 r.) wskutek działań tzw. antyszczepionkowców obowiązkowym szczepieniom nie poddano ponad 40 tys. dzieci. Należy założyć, że w przypadku szczepionek antycovidowych liczba ich unikających byłaby wielokrotnie większa. A to stanowiłoby nie tylko problem medyczny, ale przede wszystkim polityczny. A tego ostatniego, mając na głowie ten pierwszy, rząd Zjednoczonej Prawicy zapewne chciałby uniknąć. Nie ma pewności, że to co przejdzie w Francji, nie spotkałoby się ze społeczną dezaprobatą w Polsce.