Częstość zachorowania rośnie wraz z wiekiem, ok. 50 proc. stanowią pacjenci w wieku 64-85 lat. Średni wiek zachorowania to ok. 68 lat.
Zmiany na lepsze w ostatniej dekadzie
– Dzięki postępowi medycyny, jakie zaszły w ciągu ostatnich dziesięciu lat, poprawiają się trendy w przeżywalności pacjentów z ostrą białaczką szpikową – mówi prof. Lidia Gil, kier. Oddziału Hematologii i Transplantologii Szpiku UM w Poznaniu. – Postęp medycyny pozwolił na wyodrębnienie określonych mutacji genetycznych, odpowiedzialnych za rozwój AML. To umożliwiło zastosowanie terapii spersonalizowanych. Dlatego, kiedy już rozpoznanie się potwierdzi, konieczne jest wykonanie badań immunofenotypowych i genetycznych. Od ich wyniku zależy wybór odpowiedniej terapii.
Poprawa w rokowaniach najbardziej była widoczna w przypadku pacjentów, określanych jako „fit”, czyli takich, u których można było zastosować leczenie bardziej intensywne leczenie – intensywna chemioterapię i allogeniczny przeszczep komórek macierzystych. To głównie pacjenci młodsi, poniżej 60. roku życia.
Natomiast pacjentom tzw. „unfit”, starszym, obciążonym wielochorobowością, przez wiele lat medycyna nie miała wiele do zaoferowania. I oto teraz również ta grupa otrzymała swoją szansę.
Polecany artykuł:
Niespodziewanie wysoka skuteczność leczenia
Przez lata sytuację chorych z grupy „unfit” określano jako „niezaspokojoną potrzebę medyczną”. Ta sytuacja się zmieniła kilka miesięcy temu, kiedy to Komisja Europejska zarejestrowała nowy lek w leczeniu dorosłych pacjentów z nowo rozpoznaną białaczką szpikową, z mutacją IDH 1, którzy nie kwalifikują się do intensywnej chemioterapii. (Ten lek to iwosydenib, tabletki, w skojarzeniu z azacytydyną). Badanie III fazy (AGILE) wykazało 3-krotne wydłużenie czasu przeżycia całkowitego tych pacjentów. Mediana przeżycia wyniosła 24 miesiące, podczas gdy dla uprzednio stosowanej samej azacytadyny było to 7,9 miesiąca.
– Nie spodziewaliśmy się takich efektów – mówi prof. Agnieszka Wierzbowska, kier. Oddziału Hematologii i Transfuzjologii UM Łódź. – Dlatego badanie, które dowiodło tak wysoka skuteczność, zostało nawet przedwcześnie ukończone, aby chorzy jak najszybciej mogli być w ten sposób leczeni. I teraz tylko czekamy, aby polscy pacjenci uzyskali do niego dostęp.