Chorzy na drobnokomórkowego raka płuca mają bardzo złe rokowania. Zaledwie 5 proc. z nich po postawieniu diagnozy ma szanse przeżyć jeszcze 5 lat. W Polsce każdego roku wykrywa się ok. 3 tys. przypadków, najczęściej u osób po 65. roku życia, ale coraz częściej chorują młodsi, już po 40. roku życia.
Na tę dramatyczną statystykę wpływa wiele czynników, m. in. późne zgłaszanie się do lekarzy. Dopiero takie objawy jak krew w plwocinie, coraz większe osłabienie, problemy z oddychaniem skłaniają do takiej wizyty. – Nierzadko zdarza się, że chory umiera, zanim rozpocznie się leczenie – mówi Anna Kupiecka, prezes Fundacji OnkoCafe.
Dopiero… po 40 latach nowy lek
Do tej pory chorym na drobnokomórkowego raka płuca można było zaproponować jedynie chemio-i radioterapię. – Jednak u ok. 80 proc. chorych szybko dochodzi do wznowy i wówczas możemy im zaproponować jedynie kolejne linie chemioterapii, tylko że są one coraz mniej skuteczne, komórki nowotworowe szybko uodparniają się na takie leczenie – mówi dr n. med. Izabela Chmielewska z Katedry i Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
W ubiegłym roku pojawiła się szansa dla tej grupy chorych, po raz pierwszy od 40 lat! To immunoterapia, która może przedłużyć im życie i sprawić, że będzie ono bardziej komfortowe, gdyż nie wyniszcza organizmu tak, jak chemioterapia.
Oczekiwanie na refundację
W dużo lepszej sytuacji są chorzy na niedrobnokomórkowego raka płuca, gdzie jak mówi dr Izabela Chmielewska (…) „postęp jest ogromny – odkrywamy nowe cząsteczki i skuteczne leki”. Pacjenci z rakiem drobnokomórkowym takiej szansy jeszcze nie mają. Oni nadal żyją w świadomości, że ich dni są policzone. I to dosłownie.
Aby pokazać, jak tragiczna jest sytuacja tych chorych, przy współpracy pacjentów i ich rodzin powstał niezwykle poruszający spot filmowy, w ramach kampanii „Liczy się czas w raku płuca”. Oby jak najszybciej poruszył tych, którzy decydują o refundacji. Bo dla chorych na drobnokomórkowy raka płuca czas nie biegnie, ale pędzi.