Masz jeszcze dwa dni wolnego, a już zastanawiasz się, jak przetrwasz pierwsze dni po powrocie do pracy? To normalne. Mało kto nie ma takich myśli. Powracając do nurtu pracy, z wakacyjnego lenistwa, wchodzimy w nowe obowiązki i wyzwania. – Często, niestety, z zaległościami i niezałatwionymi sprawami sprzed wyjazdu. Na powrót do codzienności po urlopie trzeba przygotować się już przed wyjazdem na wakacje. Warto uporządkować wszystkie sprawy zanim rozpoczniemy wypoczywać, żeby po powrocie nie zostać zasypanym zaległościami. Pamiętajmy, że ucieczka na urlop przed niezałatwionymi sprawami to pewny sposób na ból głowy, zaraz po powrocie. To samo dotyczy porządku w domu – radzi dr hab. n. med. Robert Pudlo, prof. Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, psychiatra z Katedry i Oddziału Klinicznego Psychiatrii Wydziału Nauk Medycznych. Profesor ostrzega: – Chaos pozostawiony w chwili wyjazdu zemści się na nas po powrocie. W pracy przed wyjazdem należy jasno podzielić zadania i obowiązki. Przekonanie, że nikt nie jest wystarczająco kompetentny, żeby podejmować decyzje w czasie naszej nieobecności wyklucza prawdziwy odpoczynek. Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych...
Z psychologicznego punktu widzenia istotne jest, aby poznać siebie i wiedzieć jak wypoczywać i umieć dostosować urlop do zmieniających się potrzeb. Formuła wakacji sprawdzająca się w wieku 25 lat niekoniecznie sprawdzi się u pięćdziesięciolatków. Psychiatra uważa, że na urlop nie idzie się o tak, ale po zaplanowaniu tego, w jaki sposób chce się go spędzić. Czy wypoczywam, czy naprawdę wypoczywam, gdy zwiedzam kolejne wielkie miasto ze znanymi galeriami? Czy muszę zaliczyć kolejny egzotyczny kraj? Czy lubię chodzić po górach, pływać, spacerować po lesie, żeglować? Po jakiej aktywności czuję się wypoczęty? To są pytania, na które naukowiec z SUM radzi odpowiedzieć przed wakacyjnym wojażem. Warto zaplanować wcześniej… powrót z wakacji.
Jeśli w perspektywie mamy męczący, długi lot, korki na autostradzie itp., nie powinniśmy zwlekać z zaplanowaniem powrotu o sensownej godzinie, a może nawet dzień wcześniej, aby pierwszy dzień w pracy rozpocząć z dobrą energią, a nie stresem spowodowanym brakiem snu. – Wakacje to czas na zmianę nawyków lub wyrobienie nowych – oczywiście nie wszystkich, bo to się nie uda – ale może jednego np. rzucenie palenia, poranna gimnastyka itp. Po powrocie warto jak najdłużej kontynuować rozpoczęty na wakacjach obyczaj, bo im dłużej, tym lepiej – tłumaczy prof. Pudlo. – Pamiętajmy, że żadna porada i żadna strategia nie pomoże, jeśli pracy jest zbyt wiele, a wypoczynku zbyt mało.
Żeby jechać na wakacje, albo w Polskę, albo w świat, trzeba mieć urlop. Standardowo większość pracujących ma 26 dni kalendarzowego urlopu. Pod warunkiem, że są zatrudnieni na etacie. Pracujący B2B, czy na własnym rachunku, w ramach działalności gospodarczej, mają urlop najczęściej wtedy, gdy… nie pracują. Mających więcej niż 26 dni urlopu, jest już niewielu. Przywileje urlopowe zasadniczo odeszły wraz z poprzednim ustrojem i transformacją. Wiedzieliście, że dziennikarzom, po 10 latach pracy, przysługiwało 10 dodatkowych dni? Nie wszędzie jednak w świecie jest tak dobrze, w rzeczonej materii, jak w Polsce, ale jest wiele państw, gdzie mają się lepiej.
Takie Stany Zjednoczone są jednym państwem (z tych rozwiniętych) w świecie, w którym prawo nie gwarantuje pracownikowi nawet jednego dnia płatnego urlopu. Wszystko zależy od gestu zatrudniającego. We Francji to mają się dobrze: 30 dni urlopu. Jeszcze lepiej jest pod tym względem w Portugalii: 35 dni urlopu! O dwa dni mniej niż w Polsce urlopować się w ciągu roku mogą Niemcy. W Japonii ustawowo można dobić do 20 dni urlopu, ale jak pokazują ichniejsze statystyki, to Japończycy nie wykorzystują nawet połowy. Na urlop idzie się tam z bólem serca, bo kto nie jest w pracy, ten sądzi, że jest w niej niepotrzebny. Nic dziwnego, że od lat wzrasta liczba zgonów związanych z chorobami układu sercowo-naczyniowego. I to jest dopiero stres! Co tam nasz zwykły „pourlopowy”!
Polecany artykuł: