Bez względu na to, czy na dworze pada deszcz, czy świeci słońce, pan Zdzisław wsiada na swój rower i przemierza nie dwa czy trzy, ale aż... sto kilometrów! Dziarski 80-latek nie wyobraża sobie życia bez tej codziennej przejażdżki. Jego prawdziwa miłość do dwóch kółek zaczęła się tak naprawdę na emeryturze. Wcześniej jako pilot wojskowy, a potem nauczyciel historii Zdzisław Sołowoj nie miał na swoją pasję tyle czasu.
- Dopiero na emeryturze przejechał tyle kilometrów, że wystarczyłoby ich na okrążenie kuli ziemskiej - chwali męża pani Maria (65 l.). - Ja samochodem robię rocznie tyle kilometrów, ile on rowerem w ciągu dwóch miesięcy - mówi dumna żona.
Mimo swoich lat Zdzisław Sołowoj nie zamierza rezygnować z codziennych przejażdżek. - Taki tryb życia mi służy. Ruch to jedyna recepta na zdrowie - zapewnia 80-latek, który wszystkich seniorów zachęca do znalezienia w życiu prawdziwej pasji.