Rząd znów będzie zachęcał do szczepień. Także w nie wątpiących

Stwierdził (23 września) to Wojciech Andrusiewicz, na antenie RMF FM, w programie „7 pytań o 7:07”. – Niestety zainteresowanie szczepieniem jest poniżej naszych oczekiwań. Biorąc pod uwagę, że trzecią dawką zaszczepiło się pomiędzy 12 a 13 mln osób, chcielibyśmy, żeby tą czwartą dawką zaszczepiło się przynajmniej te 5 mln. Niestety, ten początek nie wygląda optymistycznie… – nie ukrywał rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Przypomnijmy, że od 16 września wszystkie osoby powyżej 12. roku życia mogą zapisywać się na drugą dawkę przypominającą szczepionki mRNA o zaktualizowanym składzie, celowanym w wariant omikron BA.1. Nie ma ich jeszcze w magazynach. Specjaliści zachęcają do szczepienia się drugą dawką „starych” szczepionek.

Skąd czwarta skoro mowa o drugiej? Wyjaśniamy: podstawowe szczepienie przeciw COVID-19 było dwuetapowe: od podania drugiej dawki mijało parędziesiąt dni. Spośród szczepionek dostępnych w ramach Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19 tylko jedna, jedyna była jednodawkową (firmy Johnson & Johnson). Ministerstwo Zdrowia chce teraz przekonać do szczepień m.in. osoby wątpiące w sens takiej profilaktyki. Problem może być w tym, że jeśli są to osoby wątpiące w szczepienia od momentu rozpoczęcia akcji szczepień, to teraz, gdyby przestały wątpić, muszą przejść przez cały cykl. – Nie da się przyjąć nowej wersji szczepionki w ramach drugiej dawki przypominającej, pomijając poprzednie trzy zastrzyki – podkreślił w RMF FM rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Pocieszające jest, że w najbliższych miesiącach dzieci będą chodziły do szkoły, a w tzw. przestrzeniach zamkniętych nie trzeba będzie obowiązkowo chodzić w maseczkach. Ten nakaz – przypomnijmy – nadal jednak obowiązuje w odniesieniu do jednostek ochrony zdrowia. Nie planuje się sięgania po obostrzenia sanitarne. – Jednak my zalecamy wszystkim osobom, które borykają się z innymi schorzeniami, które mają problemy z odpornością, by jednak te maseczki stosowały w pomieszczeniach zamkniętych, w transporcie publicznym – apelował rzecznik. – To zalecenie dla osób starszych i schorowanych nadal występuje...

Szósta już fala pandemii SARS-CoV-2/COVID-19 traci na dynamice, co widać po danych dotyczących hospitalizacji chorych covidowych. – Dziś mamy ok. 3 tys. osób na łóżkach, hospitalizowanych właśnie z powodu COVID-19. Czas hospitalizacji to mniej więcej 7 dni i większość osób nie wymaga wsparcia tlenowego i respiratorowego. W poprzednich falach mieliśmy kilka czy nawet kilkanaście razy więcej osób w szpitalach i dość duża część tych osób musiała mieć wsparcie tlenowe – przypomniał rzecznik. Zimą jednak sytuacja może zmienić się.

W pełni zaszczepionych przeciwko COVID-19 jest ok. 60 proc. Polaków, a 40 proc. – pierwszą dawką przypominającą. By nadstawić ramię na zastrzyk z drugim boosterem musi minąć przynajmniej 3 miesiące od aplikacji pierwszą dawką przypominającą. Drugi booster zalecany jest tym, u których od podania pierwszego minęło 6 miesięcy i więcej. Po co szczepić się skoro spora część uważa, że jest już „po pandemii”, a o czym mówią politycy? Ostatnio prezydent USA stwierdził był, że „pandemia już się skończyła”. Nie dla tych, którzy ją ogłaszali. Skoro stan pandemii ogłosiła Światowa Organizacja Zdrowia (11 marca 2020 r.), to i ona może ten stan odwołać. Kiedy więc skończy się pandemia? To zależy od WHO. Zapytany przez SE o taką prognozę prof. Włodzimierz Gut, odpowiedział: – Nigdy. Jeżeli coś rozlało się po świecie i zakażają się również ci, którzy przechorowali lub zaszczepili się, to kiedy się może skończyć?