Rząd polski poinformował już, że kupi szczepionki Pfizera. Przypomnijmy, że w imieniu państwa członkowskich Unii Europejskiej zakupów dokonuje w ich imieniu Komisja Europejska (żeby było szybciej i taniej). Produkt (podkreślmy: jeszcze nie dopuszczony do obrotu) Pfizera wymaga wręcz zamrożenia. W czasach przedkoronawirusowych, dwa lata temu, zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz Charakterystykami Produktów Leczniczych wszystkie szczepionki należało transportować i przechowywać w stabilnych warunkach termicznych w granicach od plus 2 do 8 st. C. Jak w Polsce damy radę spełnić warunki techniczne składowania i transportowania szczepionek Pfizera? Zapewne już na rozwiązaniem tego problemu łamią sobie głowy spece od logistyki, nie tylko w Polsce. Owszem koncern opracował już pojemnik do transportowania szczepionek. Mieści 5 tys. dawek. Wymaganą temperaturę, przez 10 dni, utrzymuje zespolony dwutlenek węgla, czyli tzw. suchy lód. Po rozmrożeniu szczepionka może być przechowywana w lodówce (2-8 st. C) przez maksimum dobę lub w temperaturze pokojowej – do dwóch godzin. Po rozmrożeniu szczepionka musi być zaaplikowana.
Niektóre koncerny farmaceutyczne tworzące szczepionkę w oparciu o technologię RNA (wykorzystują kwas rybonukleinowy) nie mają ważnych danych dotyczących stabilności RNA. I dlatego wymagają, by ampułki przechowywane były w ekstremalnie niskiej temperaturze. „Eksperci z firm DHL i McKinsey policzyli, że mówimy o 10 miliardach dawek, do których transportu potrzeba będzie 200 tys. przesyłek paletowych, 15 milionów przesyłek w lodówkach, około 15. tys. lotów transportowych” – podaje branżowy portal transinfo.pl. Dodajmy, że Pfizer deklaruje, że jest gotowy wyprodukować do 2021 r. 1,3 mld dawek szczepionki. Firmy transportowe ogłaszają, że zadanie nie jest łatwe, ale będzie wykonalne. Tyle, że one będą dostarczały produkt raczej do centrów dystrybucji niż tysięcy punktów szczepień. Jak ten etap logistyki będzie zorganizowany? A tego to w Polsce dziś nikt nie wie (nie wspominając już państwach ze strefy równikowej i podzwrotnikowej).
Od kilku miesięcy trwa nieformalny pojedynek na dobre wieści głoszone przez firmy zaangażowane w prace nad uzyskaniem szczepionki. Częściowo dlatego, że mają takie wieści, a po części, że muszą je wypuszczać bo są spółkami giełdowymi. Niemiecka firma biofarmaceutyczna CureVac, opracowująca szczepionkę na technologii zbliżonej do zastosowanej przez Pfizera, przekonuje, że preparat ich preparat – CVnCoV – będzie można przechowywać w zwykłej lodówce w stabilnym stanie przez 3 miesiące, a w temperaturze ok. 20 st. C, czyli pokojowej, przez całą dobę. Firma nie podała jeszcze danych o skuteczności swojej szczepionki. Jeśli będzie ona zbliżona do produktu Pfizera, to powinna być tańsza. Bo koszt zakupu samej szczepionki, fiolki jednej lub dwóch, to nie wszystko w łańcuchu wydatków.
Polecany artykuł: