Podczas kolejnego briefingu prasowego o bieżącej sytuacji epidemicznej w województwie śląskim wojewoda powiedział: – Liczba testów nie jest większa, niż była w ub. tygodniu, natomiast znacząco wzrósł udział testów pozytywnych – do ponad 27 proc. (...). Minionej doby w Śląskiem wykonano 5,5 tys. testów w kierunku obecności SARS-CoV-2. 1501 dało wynik pozytywny, Potwierdzono 1432 nowe przypadki zakażeń. W piątek (12 listopada) w kwarantannie było 29,8 tys. osób. Ostatnie wyniki testowania budzą niepokój przedstawiciela rządu w województwie śląskim. – Liczba testów nie jest większa, niż była w ubiegłym tygodniu, natomiast znacząco wzrósł udział testów pozytywnych… To spostrzeżenia natury pesymistycznej. Są i optymistyczne w tej całym, trzeciofalowym natarciu epidemii. W stosunku do liczby pozytywnych wyników, mniej jest – w porównaniu – poprzednimi okresami – hospitalizacji.
Do 22 listopada w województwie dla pacjentów covidowych będzie przygotowanych ponad 2 tys. łóżek. Działa szpital tymczasowy w hangarze na lotnisku w Pyrzowicach. Nic nie mówi się o uruchomieniu takiego w Międzynarodowym Centrum Kongresowym. Obecnie zajęte są 783 łóżka covidowe. Na stanowiskach intensywnej terapii do mechanicznego wspomagania oddychania, czyli do respiratorów, podłączonych jest – będących w najcięższym stanie – 62 pacjentów.
– Ostatnie dni pokazują, że liczba pacjentów, która jest zawożona przez zespoły ratownictwa medycznego do szpitali, zaczęła dość dynamicznie wzrastać – relacjonował wojewoda Wieczorek. Oprócz tych 2 tys. łóżek, które mają być przygotowane dla covidowców, w województwie w rezerwie, na tzw. czarną godzinę, pozostaje prawie 5 tys. miejsc w „zwykłych” szpitalach. Wojewoda Wieczorek przyznał, że akcja szczepień przeciw COVID-19 przebiega w sposób bardzo daleki od oczekiwań. W czwartek uroczystości Święta Niepodległości celebrowano na Stadionie Śląskim. Na miejscu można było się zaszczepić. Z tej możliwości skorzystało… 70 osób. Po raz kolejny wojewoda Wieczorek zachęcił do szczepienia się. W piątek resort zdrowia poinformował, że zakażeniu SARS-CoV-2 uległo 0,57 proc. osób w pełni zaszczepionych. Z tych, co zmarli, zaszczepieni stanowili 3,51 proc. „Zgony nie są związane ze szczepieniem” – podkreśliło w komunikacie Ministerstwo Zdrowia. Obecnie w Polsce w 100 proc. zaszczepionych jest 20 112 513 osób.
Rząd namawia do przyjmowania trzeciej, uzupełniającej, dawki szczepionki. PAP podał informację o ujawnionych (z wycieku) badaniach skuteczności tej dawki, badaniach opracowanych przez przez izraelski szpital Tel Hashomer. Ma wynikać z nich, że trzecia dawka Pfizera uodparnia na COVID-19 na 9 do 10 miesięcy. Dodać należy, że w Izraelu wirusolog prof. Salman Zarka twierdzi, że najwyższa pora przygotowywać się do podania czwartej dawki przeciwko COVID-19. Jego zdaniem czekają nas kolejne fale pandemii i trzeba nauczyć się z nią żyć. W Polsce natomiast już w lipcu prof. dr hab. n. med. Piotr Kuna (kierownik II Katedry Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi), stwierdził (w wywiadzie dla Onetu), że „Czas pozwolić ludziom żyć normalnie, a wirusa traktować jak wszystkie inne sezonowe wirusy powodują infekcje dróg oddechowych. W innym wypadku będziemy wciąż mieć wrażenie, że siedzimy na bombie zegarowej, która nie wiadomo kiedy i z jaką mocą wybuchnie…”. Żeby było jasne: lekarz zachęca do szczepienia się przeciwko COVID-19.