W kontraktowaniu szczepionek antycovidowych przez Komisję Europejską (w imieniu państw członkowskich) nie było miejsca dla Sputnika V. Raz, że sankcje wobec Rosji obowiązują, dwa – wykazywano, że szczepionka powstała z pominięciem pewnych faz badań klinicznych. I choć Rosjanie pierwsi zameldowali – 8 września – o dopuszczeniu (tylko u siebie) pierwszej w świecie szczepionki przeciw COVID-19, to w europejsko-amerykańskiej narracji złoty medal w wyścigu szczepionkowym zdobyło amerykańsko-niemieckie konsorcjum Pfizer/BioNTech za produkt Comirnaty. To było w końcówce 2020 r. W początkach lutego niemiecki minister zdrowia Jens Spahn poinformował o rozmowach z Moskwą dotyczącymi możliwości produkcji szczepionki w Niemczech.
– Nie ma żadnych ideologicznych zastrzeżeń co do Sputnika – podkreśla rzecznik rządu krajowego Saksonii. Miałaby się tym zająć wschodnioniemiecka firma IDT Biologika w Dessau. Pracuje ona nad własną szczepionką, wyniki III fazy badań klinicznych ma podać w połowie 2021 r. Spółka (1,4 tys. zatrudnionych) ma już doświadczenie w produkcji „obcej”. W otwartej w 2019 r. fabryce w Dessau-Rosslau produkuje 8 mln dawek szczepionki AstraZeneca. Minie jednak kilka miesięcy nim Sputnik V będzie „made in Germany”. Tymczasem w rosyjskich mediach już mówi się o wielkim sukcesie szczepionki do niedawna bagatelizowanej na Zachodzie.
Na – jak najbardziej rządowym – portalu sputnik.ru, jego polskojęzycznej wersji, z sukcesu szczepionki cieszy się Tomasz Jankowski (33 l.), kiedyś rzecznik prasowy ZZR Samoobrona. Cieszy się, że Sputnik V „(...) Pokazuje z jednej strony zaawansowaną technologię w obłożonej od lat sankcjami Rosji, a z drugiej wyłącznie dobrą wolę państwa, które właśnie podbija rynki krajów spoza obszaru euroatlantyckiego. Co więcej: Rosjanie przecież nikogo do tego nie zmuszają, ich wynalazek jest po prostu tańszy, a wykazuje podobną skuteczność co wytwory zachodnich koncernów, działających głównie dla swego zysku i budzących przez to wiele kontrowersji”.
Dla polskiego dziennikarza, stałego (współ)pracownika rosyjskiego portalu, „Sputnik V jest odpowiedzią nie tylko na głupawą propagandę prezentującą Rosję jako kraj zacofany”. W tekście „Najnowsze zwycięstwo ZSRR” Jankowski stwierdza, po linii i na bazie – jak to się mówiło za PRL: „Dzięki Sputnikowi V Rosja wywołuje wściekłość Zachodu z dokładnie tego samego powodu, z którego działo się to w czasach ZSRR. Oferując światu produkt lepszy, tańszy i bardziej potrzebny niż potrafi to zrobić pyszałkowaty „Wolny Świat”. O ile wtedy była to ideologia rewolucyjnego socjalizmu, porywająca narody świata do walki przeciwko kolonializmowi i imperializmowi, odpowiadająca na żywotne potrzeby uciskanych ludów na całym globie, o tyle teraz jest co oferta nieco skromniejsza. Mieści się w maleńkiej strzykawce z igłą”. I w takim kształcie Rosjanie, przegrywający rywalizację z USA i Chinami w wielu dziedzinach sfery gospodarczej i militarnej, włączyli się do walki na światowym rynku szczepionek przeciw COVID-19. Sputnika V wyprodukowały instytucje rządowe: Narodowe Centrum Badawcze Epidemiologii i Mikrobiologii i 48. Centralny Instytut Naukowo-Badawczy Ministerstwa Obrony.